Dla wszystkich wspominających "kiedyś to było" "kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów" piosenka:
[
www.youtube.com]
jeszcze trochę zawód geodety zostanie rozmyty, jak ?
np: biura projektowe - projektant puści drona, który mu wszystko pomierzy do 0.5 cm -200 ha w 1 dzień.
firmy budowlane - budowlaniec założy okulary VR rozszerzonej rzeczywistości i będzie widział gdzie ma kopać
i tak dalej i tym podobne.
Kwestia może 15 lat może 20 lat .... może dożyje.
ilekroć ktoś mówi: 'nie no w geodezji jest pracy na 100 lat" przypomina mi się mój serdeczny przyjaciel ze szkoły podstawowej, którego ojciec miał wypożyczalnie kaset VIDEO, powtarzał zawsze że jest ustawiony finansowo do końca życia bo filmy będą wychodzić zawsze ............
Nie przewidział w '93 że powstanie Internet i Netflix .......
geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> nil20 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > MIERNIK Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > > No raczej trudny do osiagnięcia
> >
> >
> > łza się w oku kręci, 2007... 5 lat do Euro2012
> i
> > kryzys światowy w 2008, który nas praktycznie
> nie
> > dotknął, bosmy mieli program budowy dróg do
> 2013
> > ułożony.
> > Jeszcze w wielu ośrodkach były pierworysy,
> żadnej
> > obsługi zdalnej zgłoszeń w zdecydowanej
> > większości.
> > Mało kto miał GPS-a, w teren jeździło się po
> 2-3.
> > Szukało się osnowy z opisami topograficznymi.
> > LPG chyba było za ok. 1zł/litr a instalacja
> > kosztowała tyle, co jedna mapa i samochody się
> > wtedy do tego nie psuły.
> > Aż uruchomiono ASG i mapy numeryczne.
>
> zmartwie Cie : gaz w 2007 kosztował 2,20 zł za
> litr. tyle co teraz. benzyna byla tańsza o 1 zł.
> instalacja sekwencja kosztowała 4500 - robilem w
> prawie nowym aucie. do gaznikowych kosztowała 1500
> ale wtedy juz odchodziła w zapomnienie, w 2007
> roku Polonezów i starych Golfów juz jednak
> brakowało.
> kryzys kogo nie dotknął to nie dotknął, ja akurat
> wtedy troche inwestowałem w różne rzeczy i
> straciłem dość sporo jak dla mnie, cały zarobek z
> kilku lat inwestowania i oszczędzania i jeszcze z
> 20% tych oszczędności poszedł "w piz**", co
> spowodowało w pozniejszym czasie konieczność
> szukania zarobku w innej formie niż dotychczas, w
> efekcie wylądowałem w urzędzie - tez nieźle. ale
> paru znajomych w tym czasie zamknęło firmy.
>
> ja zdecydowanie inaczej patrzę na ten "piękny czas
> 5 lat do Euro2012", dużo lepiej było w koncówce XX
> wieku, ceny za roboty wyższe niż dzisiaj, a
> benzyna po 2 zł, a jedna MDCP to tyle ile pensja
> miesięczna u kolegi w firmie