Witam,

Sprawa wygląda następująco. Była robiona inwestycja liniowa i krzyżowała się z drogą. Po przebudowie została zrobiona mała inwentaryzacja samej tej drogi poprzecznej. Pech chciał, że została przeoczona jedna działka (z jakiś 10-15). Na mapie z inwentaryzacji został jej wykazany nowy użytek, ale na wykazie zmian danych ewidencyjnych już jej brakło. Myśmy tego nie zauważyli i w takiej wersji przeszło to przez weryfikację. I była cisza. Teraz na koniec prac okazało się, że tej działce nie ma jak zmienić użytku.

Starostwo teraz wymaga bezwzględnie kolejnego operatu. Czy rzeczywiście stoimy na straconej pozycji? Błąd wynika z oczywistej omyłki. Jakbym zgubił np. cały kompleks działek, to bym nawet nie dyskutował. Tu chodzi o działkę, która jest w środku kompleksu, jest ujęta na mapie czy w zgłoszeniu, a brakło jej w wykazie.

Co istotne w całej sytuacji, od ponad roku kiedy operaty były przyjęte (jednocześnie robione było kilka operatów) do zasobu, starosta nie wprowadził ani pół zmiany danych ewidencyjnych. Co tylko pokazuje jak lekkie ma podejście do swoich obowiązków.

PS
Operat zrobić mogę spokojnie, ale wnerwia mnie takie piłatowe podejście, że oni nie biorą żadnej odpowiedzialności. No i na pierwszą kontrolę będę czekał jakieś 7-8 tygodni, a tyle czasu nie mam na wyprostowanie tego.