Witam,

Moja kochana "komunalka" regularnie podnosi mi ceny i ciśnienie. Teraz poszło o przymus podpisania umowy na wywóz śmieci. Przez lata miałem złożoną deklarację, że z racji na charakter mojej działalności (teraz się to modnie nazywa B2B ), gdzie nie mam biura, osoby zatrudnionej i pracuję w zasadzie tylko na komputerze, a od wielkiego dzwonu jadę w teren jak w którejś z firm z którymi pracuję mają akurat braki kadrowe, ja tych śmieci po prostu nie produkuję. I było cacy, nikt nie miał o to pretensji, ja żadnych śmieci nie podrzucałem, a jak jakieś papiery mi się zebrały, to ciotka miała na podpałkę w piecu (po uprzednim przepuszczeniu ich przez niszczarkę tak dla pewności). A że się szefostwo w firmie zmieniło i zaczęli szukać wpływów, to teraz tłumaczą to tym, że każda działalność generuje śmieci, więc muszę mieć z nimi umowę. Nikt nie potrafi mi merytorycznie odpowiedzieć czemu tak jest, bo tak ma być i tyle. I już nie chodzi mi o ten kilkanaście złotych w miesiącu, choć mam inne pomysły jak można by je dobrze "oprocentować", tylko o zasadę, bo głąbom się w 4 literach przewraca i myślą, że im wszystko wolno.

Czy ktoś miał taką sytuację i uporał się z takim podejściem?



Zmieniany 2 raz/y. Ostatnio 2018-02-12 20:02 przez mr_tom.