kilka refleksji:
obsługuję hale i podpisuje albo umowę albo zlecenie obejmujące zakres.
Zapisuje w nim ustalenia z kierownikiem że np. tyczenie raz 4 paliki pod wykop, raz tycze osie na chudym (podaje że np min 8 stóp za jednym razem itp) w sensie że opisuje bardzo dokładnie co i ile razy tyczę.
Zapisuje cenę z dopiskiem że dodatkowe przyjazdy to np +1000 zł lub 80 zł za każdy zniszczony punkt (rewelacja jest 400 zł za zniszczony punkt osnowy pomiarowej - nagle zaczynają dbać).

Efekt jest taki że na takiej budowie są dziesiątki podwykonawców i sprawia to że punkty im giną itp więc przyjeżdżam i nagle każdy robi wielkie oczy że przecież ryczałt że przecież ostatnio geodeta to 4 razy to samo tyczył na innej budowie bo im ginęło...

Mam kilka firm kilku kierowników co silną ręką trzymają budowę ale to już ginący gatunek większość ma geodetów za byle co...

Wyceniam hale realnie na 55 000 zł a dostaję telefon że mają kogoś co zrobi im to za 14 000 zł ! Obsługa 12 miesięcy daje coś koło 1000 zł / miesiąc - pierwsze miesiące jest prawie codziennie kolejne jest większy luz ....