Rychu, Andrzeju...

Ja bardzo dobrze rozumiem Wasze opinie i stanowiska. Bo postępowanie przed WSA z zasady (teoretycznie) NIE JEST postępowaniem represyjnym, nastawionym na ukaranie w zakresie odpowiedzialności zawodowej lub dyscyplinarnej. Stąd w ustawie p.p.s.a. brak jest formalnej instytucji obrońcy, natomiast występuje instutucja pełnomocnika. Czyli "prawie" jak obrońcy. Tyle tylko, że to "prawie" rozbi wielką różnicę...

Powiem tak: ta sprawa jest przykładem, gdzie to "prawie" występuje na każdym etapie postępowania. Może konkretnie wskażę, o co mi chodzi:

1. W postępowaniu przed GGK geodeta nie ma możliwości ustanowienia obrońcy. Ani z wyboru, ani z urzędu. Może sobie ustanowić pełnomockika (wyłącznie z wyboru, bo z urzędu jest to niemożliwe), który "prawie" spełni rolę obrońcy...

2. W postępowaniu przed GGK zarówno decyzję, jak i ponowne rozpatrzenie sprawy, wydaje ta sama osoba (nawet nie ma możliwości, aby wnosić o to, aby sprawę w obu instancjach rozpatrywał koś inny). Czyli też "prawie" OK. Bo dla innych zawodów nie dość, że postępowania te prowadzone są przez ciała kolegialne, to jeszcze w obu instacjach są to różne osoby).

3. W postępowaniu przed GGK nie dosyć, że GGK z urzędu nie posiada uprawnień, to jeszcze nie ma obowiązku powołania biegłego w celu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Możesz sobie wnioskować o sporządzenie opinii przez biegłego: teoretycznie. Czyli znowuż "prawie" OK. Bo z formalnego punktu widzenia mogłeś wnioskować. Tyle tylko, że ten wniosek dla organu wogóle nie był wiążący.

4. Przed WSA nie ma instytucji obrońcy. Ale "prawie" rolę tę może spełnić pełnomocnik. Znowu "prawie"...

5. Przed WSA nie ma prawnej możliwości powołania biegłego, przesłuchania świadków itp. Bo sąd nie orzeka co do istoty sprawy, ale bada poprawność postępowania organu administracji. Więc znowu "prawie" jak dla innych zawodów, gdzie przed sądem powszechnym są takie możliwości.

6. WSA i NSA nie mogą uniewinnić geodety od stawianych zarzutów i raz na zawsze zamknąć sprawę. Tutaj to "prawie" powoduje, że sprawa ponownie trafia do GGK, a ten znowu wydaje jakąś tam decyzję. W tym przypadku sprawa przed WSA już zawisa trzeci raz...

Zaparliśmy się... Rozwalimy ten ewidentnie sprzeczny z Konstytucją system... Albo z pomocą Warszawskiego WSA (na co bardzo liczymy), albo bez jego pomocy... Jakkolwiek jeżeli WSA uzna, że w tym postępowaniu wszystko jest OK, a więc prawo geodety do obrony i prawo do sądu są zachowane, to... No sami wiecie co...

Pozdrawiam, Adam Wójcik.

Strona domowa PTG : Forum PTG :