Cristopher Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Jak wprowadzisz do tego mętlik w postaci tego, że
> to chłop będzie zanosił projekt podziału do
> notariusza(ostateczne przeniesienie własności) to
> wprowadzisz jeszcze większy bajzel.

A nie, przeczytaj jeszcze raz, o jakich atrybutach nieruchomości pisałem, istotnych dla stron umowy cywilnej (na razie więcej w tym administracji): np. podpisując akt notarialny strony oświadczają, ze przedmiot umowy jest im znany.
Rolnik nie musi oglądać mapy, którą daje u geodeta, nie musi brać wypisu i wyrysu z EGB po jakichś czasochłonnych zmianach dla notariusza, skoro ma mapę od geodety, choćby w kopercie, której nie otwiera nawet.
Wie, co sprzedaje, bo mu geodeta, ten sam, oznaczył wszystko w terenie i swoimi uprawnieniami poświadcza, ze to to samo, co wyrysował na mapie.
Ludzie nie są tacy głupi, radzą sobie z obrotem samochodami, niejednokrotnie droższymi od naszych działek, szczególnie rolnych. Rejestrują sobie samochody na siebie już po fakcie, nie przed.

Czy uważasz, że teraz jest prościej? Ten sam rolnik co się na mapach nie zna, składa wniosek do ewidencji, w którym to wniosku musi wskazać przecież tą mapę, której jak twierdzisz, nie ogląda. Potem musi czekać na zmiany w EGB i ujawnienie działek w KW, ale to i tak niestety nie zwolni go z konieczności zakupu wypisu i wyrysu z EGB, żeby zanieść go do notariusza, bo w większości sądów jest to wymagany załącznik do AN, nawet, jak działki są w KW oznaczone zgodnie z EGB. Ma już dwie mapy, wykaz zmian danych, wypis z ewidencji, (koszt wypisu i wyrysu to kilka procent kosztów geodety).
Najśmieszniejsze, że jeśli chce mieć jakiś protokół z nowymi granicami, to też powinien czekać na ujawnienie punktów w EGB, ale skoro nigdy nie były utrwalone znaki w odpowiedniej procedurze, to zdaniem wielu nie da się ich zastabiizować kamieniami - znaki można tylko wznawiać, albo wyznaczać i utrwalać po podziałach ugn wg rozporządzenia, lub w rozgraniczeniu albo ustaleniu EGB, tylko i wyłącznie na zgodny wniosek wszystkich (stawiennictwo obowiązkowe).
Dobrze jest, jak jest, żyje nam się dostatnio i cieszymy się szacunkiem, tylko WSA ma coraz więcej roboty z nami i urzędnikami.
Ależ to jasne i proste!


> Wiesz przecież, że znaczna część gospodarzy nie
> chce nawet, żeby im mapy pokazywać "bo oni to na
> planach się nie znajo".

Tak, na tych "z geodezji" się nie znają, ale uwierz, w moich stronach dobrze wiedzą, co im KOWR przysyła na ortofotomapach a co mają.
Zresztą obecnie z podziałami rolnymi są same problemy, praktycznie już ich nie robię bez uprzedniej WZ, więc ujawnienie działki w ewidencji to najmniejszy problem w procedurę podziału nieruchomości rolnej.