Autor:
nil20 (---.kielce.vectranet.pl)
stardust Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Moim zdaniem należy ograniczyć mapę zasadniczą do
> EGiB i GESUT. Za aktualność takiej mapy
> odpowiadałby starosta czy inny urząd (n.p. GUGiK
> poprzez swoje delegatury). My natomiast wykonując
> mapę do celów projektowych, kupowalibyśmy tę mapę
> i uzupełniali treścią wymaganą przez
> zleceniodawcę.
Ależ w istocie tak jest! Instrukcja k1 rozróznia tresc obligatroyjną i fakultatywną. Obligatoryjna to egib, osnowa, elementy gesut, trochę sytuacji związanej z drogami publicznymi itp.
Tresc nakladki (obecnie raczej warstw tematycznych lub scislej bazy danych) jest aktualizowana w oparciu o opracowania prawne, wykonywane przez ludzi z dwójką, zwykle na wniosek strony, czasami z urzedu. Dane ewidencyjne z założenia są aktualne, a jak wlaściciel nie zgłasza zmiany w terminie przewidzianym w ustawie PGiK- grozi mu wręcz grzywna. Ale geodeci to przedsiębiorcy, a nie policja, sąd czu urząd. My robimy tylko maksymalnie obiektywne zdjęcia sytuacyjne terenu, jak czasem instrukcje okreslają pomiar.
Istnieje też prawny obowiązek inwentaryzacji urzadzeń podziemnych i chyba wszystkich obiektów wymagajacych pozwolenia na budowę. Budynki to element EGiB.
To praworządny kraj, który ma konstytucję. Mamy prawo sadzić, że urzedowe rejestry odpowiadają rzeczywistości a obywatele są praworzadni i zglaszają zmiany, które są na bieząco wprowadzane do rejestrów. KW, US i EGiB tworzą zintegrowany sytstem, zwany po cichu "katastrem skałdajacych się z trzech podsystemów", które same z siebie i z urzedu nawzajem się aktualizują.
Dlatego w przepisach mówi się o "aktualnej mapie zasadniczej" (nie: zaktualizowanej doraźnie w wyniku pomiarów w okreslonym dniu) oraz "aktualnym operacie EGiB", na podstawie których robi się mapy do celów projektowych, wstepne projekty podziałów itp..
Bo one są aktualne - przedstawiają, z domniemaniem niewinności właścicieli gruntów i administratorów sieci - stan faktyczny. Jesli nie przedstawiają, cóż, od tego są służby państwowe, żeby reagowac. Nie przedsiebiorcy. Na szczescie nasz kraj inspektorami stoi. Na każdej budowie drogi krajowej bywa ich czasem więcej niż koparek. Na pewno wszystkiego dopilnują, mają też wsparcie w urzedach na kazdym szczebelku procesu budowlanego
).
Wszystkie inne pierdoły: budynki w budowie, teren, zieleń poza pasem drogowym i terenami publicznymi (którą właściciele mogą wycinać bez odszkodowania na podstawie zgłoszenia), warstwice i inne głupoty - to treść fakultatywna...
, nieobowiazkowa: tylko my, na mocy posiadanych uprawnień do wykonywania zawodu, możemy w porozumieniu ze zleceniodawcą i projektantem ustalić, co jest istotne i niezbędne dla prawidlowego wykonania zleconej, konkretnej roboty. Większoć z nas umie to zrobić nawet bez konsultacji z kimkolwiek
Ale oczywiście zasuszone biurwy wiedzą najlepiej, co ma zawierać mapa i jak człowiek chce swój dom podzelić albo czy wolno mu nakleić tapetę w swoim mieszkaniu na wspólnej scianie z sąsiadem lub posadzić truskawki na łące
).