Wg mnie granice na mdcp powinny być ustalane, bo przy tyczeniu w granicy lub blisko i tak musimy to zrobić więc lepiej ustalić jak mamy na to czas a nie wtedy jak stoi majster z łopatą i chce kopać fundament albo jak na nasze tyczenie czeka koparka za 100 zeta za godzine bo wtedy inwestor sie wkurza, pomijam fakt, że mapa wtedy nie ma prawa kosztować 400 zł bo to barbarzyństwo. Jestem za tym, żeby zmienić z R na B lub B-R dopiero przy inwentarce bo już widziałem dużo zdziwionych ludzi w ośrodku, którym uczynny geodeta przy projektówce na sąsiedniej działce walnął B bo mu ośrodek kazał.
Zmiana użytków pozostałych to już mina R IIIb po zmianie na łąkę to już nie to samo Ł IIIb bo taki twór nie istnieje równie dobrze może być Ł III jak i Ł IV nie ma reguły. Żeby to zmienić potrzebny jest klasyfikator a tych jak na lekarstwo (u mnie w woj. łódzkim jest chyba 8 i to mi pasuje ) Jeżeli ktoś mi zapłaci za ustalenie granic za operat klasyfikacyjny z wykazem zmian (nieszczęsna łąka) to ja nie widze problemu żeby to zrobić wszystko. Klient niestety musi mieć świadomość że taka robota będzie trwała miesiąc + leżakowanie w ośrodku i sporo kosztowała. Na szczęście świadomych klientów jest coraz więcej i za święty spokój są w stanie zapłacić satysfakcjonujące mnie pieniądze i jeszcze polecaja mnie innym uprzedzając, że jestem drogi ale jak twierdzą warto.