Po głębszym zastanowieniu sie nad tematem moja rada: NIE BRAĆ.
Komputery internet to główna przyczyna umierania życia studenckiego w akademikach!!!
Wiem że mówie teraz jak stetryczały starzec, zwolennik Radia M i Ojca Redaktora. Ale kurde widzę co się dzieje wśród studentów.
Gdy ja zaczynałem - nie tak dawno w 99 roku. Komputery klasy 386-Max Pentium były w akademiku dwa. O internecie niektórzy słyszeli.
Ale było wesoło. Żeby zapełnić czymś długie zimowe wieczory ludzie wymyślali różne żeczy. Imprezy na korytażach przy których bawił się cały akademik (łącznie z portiernią), granie w karty, ciągnące się czasem kilka dni libacje alkoholowe. Znaliśmy wszystkich ludzi z akademika i jeszcze połowe kortowa.
Ostatnio wpadłem przejazdem do kortowa odwiedzić znajomych. Pytam jak życie, imprezy, ludzie w akademolu. Odpowiedź - dwa lata temu podłączyli internet. Wszyscy siedzą przed szybą monitora, grają bądź grzebią w necie. Nic się nikomu nie chce. Po co siedzieć przy browarku gadając do rana o dupie Maryny jak można obejrzeć trzeci z kolei film. Nie wiedzą kto mieszka obok, nie mówiąc już dwa pokoje dalej.

Życie studenckie powoli umiera. Niestety. A przyczyną tego jest niestety komputer, internet, itp.

Kurde, ide, kupie chyba mocherowy beret.

Pozdro