Stanley Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kolega klato zadał bardzo istotne pytanie z
> którego wynika że w takim postępowaniu strona w
> postaci urzędu gminy jest sędzią we własnej
> sprawie.
> Więc czy do końca to jest tak naprawdę zgodne z
> prawem ??. Podobnym przypadkiem jest decyzja o
> odmowie przyjęcia operatu podpisana przez tą samą
> osobę (upoważnioną przez starostę) co ten operat
> weryfikowała.


E tam, gmina nie jest żadnym sędzią, tylko prowadzi postepowanie i wdaje decyzję na podstawie zebranych dowodów. Samo rozgraniczenie przeprowadza geodeta. Kolejny krok dla niezadowolonego ( a wg sądów podobno tylko dla wnioskodawcy rozgraniczenia) jest dopiero sąd.

Mnie tylko zastanawia coraz bardziej jedno: dlaczego przed rozgraniczeniem nie doprowadzamy danych ewidencyjnych nieruchomości do zgodności ze standardami, jak przy podziale?
Tu i tu powstaje jakaś linia granicy, tu i tu robi się wykaz zmian gruntowych, tu i tu decyzję wydaje wójt?
No chyba powinniśmy, nawet jak rozgraniczenie nieruchomości dotyczy mniej niż 33% długości granicy nieruchomości rozgraniczanej?

Ale z ustaleniem do celów EGB i z modernizacją ewidencji to już są zupełnie jaja. Przecież modernizację, przynajmniej w zakresie dróg i innych gruntów, nad którymi pieczę sprawuje starosta, powinno prowadzić starostwo sąsiednie, nieprawdaż?