Autor:
Berkamp (---.olsztyn.vectranet.pl)
eljotpi Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak na marginesie, i sorry, że jestem
> monotematyczny, ale gdyby istniał już Samorząd
> Zawodowy Geodetów Uprawnionych, to pierwsze co
> powinien zrobić, to automatycznie zawiesić
> "uprawnienia" tej pani. A to z kolei powinno
> spowodować zwolnienie z zajmowanej funkcji, w
> związku z utratą potrzebnych na tym miejscu pracy
> kwalifikacji i uprawnień.
> Gwarantuję, że każda następna osoba tysiąc razy by
> się zastanowiła przed taką decyzją o "krzyżach"...
> czy innych "ślaczkach".
Problem w tym, że ta pani, nie ma uprawnień i kontroluje opracowania bo akurat się trafiła jak starosta pracę dawał, albo ktoś znał kogoś, kto powiedział, że ta pani jest dobrą geodetką. Wszystko to woła o pomstę do nieba!!!!
Urzędnik nigdy nie będzie dobry w tym co robi, bez wiedzy, praktyki i z rozdmuchanym ego. Tylko, że zazwyczaj ci z wiedzą i praktyką pracują na swoim i udowadniają że nie są wielbłądami przed wszystko wiedzącym panem inspektorem. Dwa postulaty:
1. Niech każdy geodeta odpowiada za swoją robotę, a urząd tylko gromadzi dane dotyczące osnowy i ewidencji.
2. Samorząd geodezyjny, który zadba, żeby ci którzy pracują w zawodzie uczciwie, zgodnie ze sztuką mogli godnie zarabiać a ci, którzy spróbują coś krewić, naciągać i są nieuczciwi nigdy nie myśleli nawet o pracy w geodezji.
Moje taki sobie gadanie, bo będzie jak zwykle tak, że urzędas w warszawie co dobrał się do geodezji bo akurat wujek załatwili pracę wymyśli, że przecież ewidencję odnowić można ze zdjęć foto, będzie taniej i dla całej Polski za jednym razem. Tylko jak ma być, jak GGK nie ma uprawnień.... ech....
Pozdrawiam
BERKAMP