Słuchajcie,
taka sprawa, że ktoś w urzędzie zajmuje stanowisko bez kwalifikacji - uprawnień, a np. zgodnie z przepisami są takie wymagania, to np. u architektów w ogóle nie przechodzi.
W naszym urzędzie swego czasu był inżynier zrzeszony w Izbie, z powodu braku mpzp należało przygotowywać dec. indywidualne Zt. Ustawa mówi, że takie decyzje może tylko przygotowywać architekt z "Izbą". Temat był krótki, Okręgowa Izba Architektów złożyła stosowne przypomnienie i został przyjęty architekt do przygotowywania wuzetek, który oprócz burmistrza pieczętował się na każdej decyzji.
Inny przypadek... w urzędzie, w wydziale budowlanym panie sobie dorabiały "projektami". Interwencja Izby u burmistrza i po problemie.
Na forum słyszy się głosy, że korporacja, że ograniczenia w zdobyciu uprawnień, że opłaty duże itd. O opłatach jakie są roczne w Izbie Inżynierów już pisałem, 150 zł to nie majątek do tego grupowe ubezpieczenie rocznie 300 zł. Co do dostępności do uprawnień i członkostwa w Izbie, to wg. strony piib aktualnie jest ok. 130 tys. uprawnionych. W tej chwili (25 listopada) zostało zakwalifikowane 2,890 do egzaminów na uprawnienia. SZCZEGÓŁOWY PROGRAM EGZAMINÓW NA UPRAWNIENIA BUDOWLANE można znaleźć tutaj [
www.piib.org.pl] Kto kiedykolwiek taki PROGRAM widział u nas?
A tak w ogóle, warto zaglądnąć na ich stronę [
www.piib.org.pl], i zobaczyć jak u nich rozwiązano kwestie kontroli, nadzoru czyli to o czym mówi Konstytucja, że samorząd zawodowy, reprezentuje członków i sprawuje pieczę nad należytym wykonywaniem zawodu.
Gdyby i nas dosięgnął Samorząd Zawodowy Geodetów Uprawnionych, to upadła by największa zmora czyli kontrole dokumentacji. A również powinna upaść kwestia przymusowego oddawania bez odszkodowania naszych dokumentacji z prac wykonywanych na prywatne zlecenie. Chce ktoś moją dokumentację to niech za nią stosownie zapłaci. Do Państwowego Zasobu winny być przekazywane tylko konieczne, z punktu widzenia Państwa, informacje np. dotyczące lokalizacji i posadowienia urządzeń podziemnych czy innych obiektów, o których z punktu widzenia interesu państwa powinno się gromadzić dane.
Ale nich mi ktoś spróbuje wytłumaczyć jaki interes ma Państwo w tym by w chwili obecnej gromadzić materiały i nasze dokumentacje, dotyczące bieżącego stanu zagospodarowania terenu na obszarze całego kraju, z dokładnością pozwalającą uzyskać mapy w skali 1:500? Jaki w tym ma interes Państwo, że zatrudnia tabuny - tysiące ludzi, którzy te dokumentacje przyjmują, kontrolują, segregują, archiwizują itd.
Przecież te opłaty, które my w głównej mierze wnosimy, za wykorzystanie tych zarchiwizowanych dokumentacji, to nie pokrywają nawet kilku procent kosztów, jakie związane są z utrzymywaniem w jakim takim porządku tych, niepotrzebnych z punktu widzenia interesu państwa, dokumentacji.
A gdy dojdą jeszcze kwoty odszkodowań za przymusowo przejmowane dokumentacje prywatnych firm i geodetów... To koszty państwa urosną niebotycznie. A że do tego dojdzie to jestem jakoś dziwnie spokojny. Bo już wiem jak to będzie można przeprowadzić...
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"