no właśnie nie zabraliśmy. W każdym badź razie nie celowo! Granice są takie same od kilkudziesięciu lat od kiedy to dziadek postawił płot, atata minimalnie przesunął nowy płot, za zgodą tej kobiety, Nie mam pojęcia jaki cel ma w tym ona, skoro jeżeli wymierzyła że coś jej brakuje mogła przyjść i powiedzieć że coś takiego ma miejsce. A rodice nie mierzyli nigdy działki bo nie mieli takiej potrzeby. I prosze mnie nie oskarżać, że jesteśmy jakimiś złodziejami pola, a on biedna zagubiona duszyczka nie wie co ma robić. Bo to że polna droga gminna jest prawdopodobnie w jej polu to nie nasza wina. Zresztą, w wakacje widziałam jak chodziła z takim wiejskim przyżądem do mierzenia, takie coś jak literka A i mierzyła naszą działkę i swoje. Dobrze więc wiedziała że raczej u nas jest ok, ewentualnie są to cm.Poza tym niedługo worze się w wojewódzką drogę bo pasu drogowego to tam nie ma bo jak widac ciągle jej mało. Wydaje mi się ze po prostu chodzi jej o to żeby kosztów geodety nie musiała pokrywać sama i już, a siłą rzeczy zostanie roztrzygnięta ta kwestia polnej drogi.