Re: połączenie działek
Autor:
nil20 (---.cdma.centertel.pl)
Data: 13 lut 2013 - 19:00:11
Ula Z. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No to przeanalizujmy przepisy UoGN:
Ale po co? prosiłem, nie idźmy w tą stronę, ani w stronę połączenia i podziału, ani scalenia wg UoGN, ani scalenia rolnego.
Bo to tylko powołałem jako przykłady na to, do czego wykorzystuje się legalnie instytucję połączenia działek, o której mowa w EGB.
Np. scalenie działek 1, 2, 3, 4, 5 takie, że w wyniku scalenia zaamiast działek 1, 2, 3 powstaje działka 1000, a 5 dzieli się na 5/1, która wraz z 4 tworzy działkę 1001, natomiast 5/2 zostaje działką osobną.
Zupełnie nieważne, ilu było właściceli. Zupełnie niewazna jest teraz dyskusja o możliwosci bądź nie scalenia, ale bez późniejszego podziału.
> Ja nie widzę możliwości zastosowania tego
> przepisu do przypadku połączenia działek
> wchodzących w skład tej samej nieruchomości.
I super, tego nie sugerowałem atucikowi i wolałem tematu uniknąć.
> Można to różnie interpretować, bo tylko i
> wyłącznie z powodu " widzimisię " włąściciela
> zatwierdzono projekt podziału, który nie został
> zrealizowany.
Ale pozostała decyzja administracyjna. A jakie są procedury zmiany decyzji, to chyba wiadomo.
>
> No nie wiem... Czy wójt ma cokolwiek do gadania w
> sprawie oznaczenia nieruchomości? Moim zdaniem
> wójt wcale nie zatwierdza oznaczenia....
Tak, bo mapa z projektem podziału zawiera oznaczenia z ewidencji oraz projektowane działki gruntu, a także wykaz synchronizacyjny.
Tym samym zawiera pełną treść wyrysu z mapy ewidencji gruntów, jaki powinien starosta wydawać do celów KW - o ile zawiera tez pozostałe elementy (uzytki, klasy, budynki).
Decyzja wójta jest podstawą zmian w ewidencji, a zmiany te polegają wyłacznie na zmianie oznaczenia działek ewidencyjnych, w sposób przewidzianych w RoEGiB.
Wójt nie ma prawa zadecydować, że działki gruntu po podziale działki 1/3 mają mieć np. nr 1/4 i 1/5. bo nadanie tych numerów nalezy do kompetencji starosty - moze się okazać, że będą to numery 1/100 i 1/101. Oczywiście nasi durnowaci urzednicy, najpierw z powodu problemów z Ewmapą, wymyslili idiotyczny system rezerwacji numerów działek przed podziałem, zupełnie zbędny.
Ale wójt decyduje o przebiegu linii granicznych, co bezpośrednio rzutuje na pozostałe kwestie. Obecnie nie ma prawnej mozliwości, aby ostateczna decyzja nie wywołała zmiany w EGB z urzedu.
Zastanawiające, po co w ogóle wspomina się o zmnianach w KW, skore te wynikają automatycznie ze zmian w EGB. Ale może chodzi o to, ze decyzja jest podstawą zmian w KW, aby na pewno sądy nie żądały wniosku i dostarczania dodatkowo wypisów i wyrysów do zmian (dzięki temu są to te przepisy odrębne, powołane w UoKWiH)
> Zgadzam się przecież, że nie ma procedury łączenia
> działek, chociaż o tej procedurze się wspomina.
> Jest jakaś luka w przepisach.
Tak, z przyczyn czysto estetycznych, przydłaaby się procedura w ramach EGB tworzenia jakiegoś wykazu do celów łączenia działek. UoKWiH też dopuszczają zmianę na podstawie przepisów w sprawie EGiB, niekoniecznie na podstawie wypisu i wyrysu albo decyzji wydawanych na podstawie przepisów odrębnych.
> Ale zważywszy na fakt, że dzieli się
> nieruchomości, nigdzie nie jest napisane, że tą
> samą nieruchomość można dzielić tylko raz....Na
> pewno można wystąpić o połączenie działek i
> ponowny ich podział....
Można. Ale podstawy samego połaczenia sama na wstepie zdyskredytowałaś, a ja proponowałem nie iść w tamta stronę, że tak przypomnę, bo tez mam te same watpliwości, za dużo liczby mnogiej oraz i...
> Nie widzę też problemu, żeby właściciel np na
> podstawie art.154 kpa. wystąpił o uchylenie
> decyzji podziałowej. Jest to przecież decyzja, na
> mocy której żadna ze stron nie nabyła żadnego
> prawa....I to chyba byłoby najwłaściwsze
> postępowanie... A co w przypadku, gdy zbyto jedną
> działkę?... Pewnie trzeba by wystąpić o uchylenie
> decyzji w części dotyczącej pozostałych działek...
> Taka procedura pewno byłaby najwłaściwsza.... Ale
> mówiąc szczerze nie spotkałam się z czymś takim w
> praktyce...
Ale to jest absurdalne i pozwoli tylko na połaczenia z powrotem działek właśnie wydzielonych.
Tymczasem spółdzelnie mieszkaniowe, drogi, rzeki, kolej chiałyby, do celów łatwiejszego administrowania, mieć połączone działki, które pochodzą z różnych źródeł - przyłaczone z nieruchomości sąsiednich po podziale, nabyte w całości od róznych osób itd. A takiej procedury nie ma.
> A
> > jeśli sąsiadujące działki ewidencyjne tego
> samego
> > właścicela nie są wyszczególnione w dokumentach
> > okreslających stan prawny, to starosta z
> automatu
> > powinien je połączyć, stosując zasady
> numeracji.
> > Czyli, jak jakiś chłop złoży wniosek o
> ujawnienie
> > podziału rolnego, co mu go geodeta slicznie
> > wykreslił i wymierzył. Ale jesli nie dostarczy
> > żadnego dokumentu, okreslajacego stan prawny
> > (takiego, o którym wspomina się w p.9), w
> której
> > te wydzielone działki będzą wykazane) -
> starosta
> > ich zwyczajnie nie może wprowadzić.
>
> No chyba nie do końca.Przeanalizuj par.9.2
> rozporzadzenia ws egib:" wyodrębnione zostały w
> wyniku podziału nieruchomosci, a materiały
> powstałe w wyniku prac geodezyjnych związanychz
> tym podziałem przyjęte zostały do państwowego
> zasobu geodezyjnego i kartograficznego. "
Ale nie zostały wyodrębnione, pisałem o tym wcześniej. Geodeta tylko usiłuje zmienić oznaczenie działki, bo w chwili złożenia operatu do zasobu:
- nie ma i nie będzie decyzji zatwierdzającej podział, więc nie można mówić o tym, że działki gruntu zostały wyodrębnione w rozumieniu UoGN
- nie ma aktu notarialnego, który dowodziłby dokonania podziału nieruchomosci i przeniesienia własnosci do wyodrębnionej działki (działek)w rozumieniu KC
Nie nastapił zatem zaden podział, ani cywilny, ani administracyjny.
A on ma być dokonany, nie projektowany.
Czy tak naprawdę trudno wrócić do czasów, gdy mierniczy przysięgłu sporzadzał mapę z projektem podziału na wyrysie z mapy ewidencyjnej, tworzył wypisy w postaci wykazu zmian, organ państwowy to namaszczał pieczęcią potwierdzająca, że nie zrobił tego szewc, tylko uprawniony gość, na podstawie urzedowych rejestrów - i to wystarczało notariuszowi? Co takiego się zmieniło, ze już nie wystarcza?
Jaki przepis stoi na przeszkodzie temu, aby geodeci wyręczali starostę w wykonywaniu pełnowartościowych wypisów i wyrysów do KW, skoro starości tego nie potrafią? Żaden. Dlaczego więc powstają potworki w stylu "mapa do celów prawnych" czy "wykazy synchronizacyjne", zamiast "prywatnie zleconych wypisów i wyrysów z ewidencji gruntów, skoro starosta nie potrafi ich zrobić? Jak już pisałem, w służbie zdrowia to przechodzi, mimo tego, że płacimy zdrowotne, płacimy lekarzom prywatnie za wypełnianie obowiązków NFZ.
W "Geodecie" swego czsasu pisano o geodecie, który na wszystkich frontach i instancjach wygrywał z przesądem, że tylko urząd może robić wypisy i wyrysy do KW, gdy tymczasem mógłby tylko poswiadczać do KW mapki z wypisami, wypisami i oznaczeniem działki w KW od geodetów.
Co wam (PTG) przeszkadza iść w ta stronę? Przecież to tylko podnosi rangę i prestiż zawodu a jest zgodne z obowiązującym prawem.
Chyba też tylko przyzwyczajenie, urzednicza choroba zawodowa.
A ja nie mam takich przyzwyczajeń, bo jak kończyłem studia, to własnie niedawno weszła UoGN. Potem robiłem w obsłudze inwestycji. Pierwsze roboty związane z ewidencją robiłem już na obecnym rozporządzeniu, czytałem je na świeżo. Może stąd moja niechęć do geodetów i urzedników, którzy nigdy tego rozporzadzenia (ani o podziałach) nie przeczytali i wmiawiali mi latami jakies bzdury. Alem się nauczył w terenie w latach 2000-2003, szkoda słów.Szlify zdobyłem takie, ze hej. Dobrze, że egzamin był ze znajomości obowiązujących przepisów, a nie z przyzwyczajeń.
W każdym razie nie mam dziwnych nawyków z lat wcześniejszych i "niczego mi nie żal, nie przynależę i nie wierzę..."
> Z tym się zgadzam. W pierwszej wersji zmiany
> rozporządzenia wyeliminowali zapis obecnego par.9
> ust.2 pkt 2 , a teraz ,w nowej wersji, z powrotem
> ten zapis przywracają w wyniku jakichś uwag.
> A konkretny zapis dotyczący samego połączenia
> działek przydałby się...
Dla mnie ta nowelizacja to raczej w większości psucie czegoś, co nigdy nie zostało prawidłowo wdrożone. Przez co narobiono tyle oficjalnie urzedowych głupot, że teraz próbuje się je jakoś usankcjonować, miejscami w dość pokrętny sposób. Starzeję się chyba, bo coraz częściej zaczynam twierdzić, że lepiej juz było.
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2013-02-13 19:05 przez nil20.