pandrzej Napisał(a):

a ile razy jadąc po nowych drogach pandrzej wyzywałeś wszystkich świętych za złe oznakowanie drogi. Bo fakt jest taki, że na wielu nowych węzłach drogowych można się pogubić. To jest najlepszy przykład po pierwsze partactwa na etapie projektowania a po drugie dowód na nieodwracalne skutki deregulacji. Kiedyś na budownictwie był osobny przedmiot a nawet specjalizacja i uprawnienia też kiedyś osobne były na inżyniera organizacji ruchu. Teraz takowych specjalistów nie ma i co rusz słyszę w telewizji albo od ludzi których spotykam w całej Polsce jak to strasznie te drogi oznakowane są, że nigdzie nie idzie trafić, a co gorsza są takie skrzyżowania, że złe oznakowanie grozi niebezpiecznymi wypadkami. Wystarczy taki przykład? czy szukać innych?

> Jakoś w innych nieregulowanych zawodach nie widać
> plagi partactwa wykonanego przez szczeniaków. Poza
> tym znakomita większość europy istnieje bez tych
> uprawnień i jakoś im się domy na głowę nie walą.

Jakoś jak zaczęło się całe gadanie o deregulacji to w którymś geodecie albo przeglądzie geodezyjnym (nie pamiętam) pojawiło się zestawienie o tym jak wygląda służba geodezyjna w różnych krajach europy i z tego co pamiętam to wcale nasz zawód za granicą nie jest otwarty dla wszystkich.

Może i nie jest nigdzie określone do czego jest potrzebny geodeta z czwórką, ale poważny budowlaniec czy też inwestor zastępczy nie pozwoli sobie na partacza z dwójką albo tylko z jedynką. Widziałem już takich odważnych co zabierali się za budowę obiektu mostowego o długości ponad 3 kilometrów, zaczynając od założenia osnowy w postaci ciągu poligonowego wykorzystując jako punkty osnowy "graniczniki". A na takich budowach każdy błąd idzie od razu w setki tysięcy PLNów.

I jeszcze jedno, zaczęli dawać te uprawnienia nr 4 na lewo i prawo i przez ostatnie 7 lat ceny na obsługach poszły w dół conajmniej pięciokrotnie, bo ludzie myślą, że nie wiadomo jaką kasę robią biorąc 15tysi miesięcznie i dymają w teren robiąc we dwóch to co powinny robić dwa zespoły, a nocami siedzą nad szkicami. A jak się budowa kończy i nikt im już nie płaci dorabiają jeszcze przez 2 miesiące obmiary bo się powierzchnia kostki czerwonej, szarej, dotykowej i każdej innej musi zgadzać.