Niedawno w moim mieście przebudowano chodniki i teraz mamy ładne z kolorowego polbruku. Chodniki były ładne dopóki jakiś niedorozwinięty geodeta, który chyba z głupim na łeb się zamienił nie powykuwał w nim ohydnych krzyży i na dodatek wymalował je różową farbą. Chodnik wygląda jak stróż w Boże Ciało. Nie niszczmy tego co ktoś zrobił za nasze podatki. Do pokazania punkt graniczny wystarczy zaznaczyć kredą, a jego położenie określić miarami od trwałych szczegółów. Tak określone punkty opisuje się w protokóle. I jeszcze jeden przypadek. Przyjeżdżamy robić pomiar syt-wys, a z sąsiedniej działki wylatuje sąsiad z synem z widłami w ręku, bo byli geodeci i wymalowali mu olejną niebieską farbą narożnik słupka ogrodzenia obłożonego klinkierem w celu zaznaczenia pkt granicznego. Dobrze że poznali że to nie my.

ps. Chciałem delikatnie, ale chyba się nie udało.
Mirek, te krzyże przy torach to chyba Twoi ludzie.