Czy możemy mówić o sporze granicznym w przypadku gdy jedna strona zgłasza zastrzeżenie co do położenia punktu granicznego a drugiej stronie jest to całkowicie obojętne?
Chodzi o sytuację w której rolnik zgłasza zastrzeżenie do jednego punktu na granicy długości kilometra, gdzie tych punktów jest dużo więcej i pozostałe dla niego są ok ale ten jeden powinien być według niego pół metra dalej (dla mnie to wyglądało na takie chłopskie gadanie bo wszędzie łąka i nie ma widocznych miedz czy granic). Uznałem,że jego roszczenie było bez zasadne ale wpisał oświadczenie do protokołu (wyznaczenia pkt granicznych ujawnionych w egib), że "nie podoba" mu się ten punkt i teraz inspektor ma uwagi co do tego punktu (że sporny).
Mieliście podobne doświadczenia jeśli chodzi o punkty wytyczone na podstawie danych z ośrodka (granice z podziału), że jeśli strona powie że ten punkt powinien być przesunięty to od razu staje się spornym.
Pozdrawiam
Wieja.