GeoForum PIIG : GEODEZJA.PL
Witamy na GeoForum
www.geoforum.geodezja.pl
Polskiego Internetowego Informatora Geodezyjnego www.geodezja.pl.
Służy ono dyskusjom i pytaniom związanym z geodezją i dziedzinami z nią powiązanymi.
Polskiego Internetowego Informatora Geodezyjnego www.geodezja.pl.
Służy ono dyskusjom i pytaniom związanym z geodezją i dziedzinami z nią powiązanymi.
| Na wymianę informacji o
imprezach, wydarzeniach, nowych rozwiązaniach technologicznych, instrumentach,
wydawnictwach i ciekawych adresach internetowych związanych z geodezją
przewidzieliśmy moderowane forum informacyjne GeoInfo PIIG'u znajdujące się pod adresem
www.GeoInfo.geodezja.pl.
Ogłoszenia prosimy zamieszczać wyłącznie w dziele GeoOgłoszeń pod adresem www.geodezja.pl/ogloszenia . Uwagi i pytanie prosimy kierować na e-mail info@geodezja.pl. Zapraszamy! Rejestrację można wykonać pod adresem http://www.geoforum.geodezja.pl/register.php?1 ale po dokonaniu rejestacji prosimy o przesłania maila z prośbą o aktywację konta. GeoForum i GeoInfo są częścią Polskiego Internetowego Informatora Geodezyjnego www.geodezja.pl ISSN 1896-8317 |
 |
Re: Wznowienie znaków granicznych.
Autor: geobocian (---.telesim.com.pl)
Data: 13 kwi 2021 - 11:35:31
Harpagon Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> - Takie domiary do szczegółów terenowych są
> przydatne - ale przede wszystkim jako opisy
> topograficzne osnowy. Mając osnowę mogę
> precyzyjnie odtworzyć wszystkie znaki graniczne.
dobra, podam ci inny przykład, tez z moich robót.
z 10-12 lat temu robilem kilka wznowien (kilkanaście działek w sumie) na terenie dawnego zaboru rosyjskiego, 2 wioski, ewidencja na tamtym terenie pochodzi z lat 60-tych, klasyczne założenie od zera czyli to co opisujesz : osnowa, w większości założona juz jako punkty graniczne (stabilizowane większymi kamieniami), pomiar granic na te osnowe (rzędne i odcięte, czasem przedłużenia) i czasem też domiary do szczegółów terenowych (istniejące budynki). i w latach 90-tych zdarzył sie tam geodeta, który zrobił dokladnie to co ty opisujesz, czyli odtworzył granice z osnowy.. w efekcie całymi setkami metrów poprzesuwał ludziom te granice w stosunku do ich zabudowań i zagospodarowania w taki sposób, że czasem 0,5 metra, a czasem nawet 1 metr w głąb ludzie mieli swoje domy u sąsiadów... co ciekawe tam gdzie na starych szkicach były domiary do budynków - tam mu pasowało i tam nie poprzesuwał... na mapie całe ulice "kopnięte" o jakąś wartość w stosunku do terenu.
taki mądry.. kolejny mądry inaczej w ośrodku mu to przyjął.
przy spotkaniach na gruncie ludzie się śmiali jak im pokazywałem mapy i co tam mają, nawiasem mówiąc to były już czasy wielkich kredytów więc nie wiem czemu im takie mapy wisiały, dzisiaj niejeden raz banki nie udzielają kredytów dopóki na wyrysie jest taka sytuacja.
inni ludzie w tamtym terenie nie wiedzieli nawet, że mają bajzel, a część wiedziała i to akceptowała, bo jak przyszedl miernik z urzędu z papierami to musiał miec racje.
taka świadomość.
takich bubli liczonych w dziesiątkach hektarów gruntów w każdym powiecie jest kilka-kilkanaście, a powiatów w PL chyba 380?
p.s.
a na to wszystko wchodzi pan z informatyki z wizją upchnięcia tego ewidencyjnego dziadostwa w jeden komputer z systemem 0-1.
można sie bawić?
wszystko sie da zrobić.
-------------------------------------------------------
>
> - Takie domiary do szczegółów terenowych są
> przydatne - ale przede wszystkim jako opisy
> topograficzne osnowy. Mając osnowę mogę
> precyzyjnie odtworzyć wszystkie znaki graniczne.
dobra, podam ci inny przykład, tez z moich robót.
z 10-12 lat temu robilem kilka wznowien (kilkanaście działek w sumie) na terenie dawnego zaboru rosyjskiego, 2 wioski, ewidencja na tamtym terenie pochodzi z lat 60-tych, klasyczne założenie od zera czyli to co opisujesz : osnowa, w większości założona juz jako punkty graniczne (stabilizowane większymi kamieniami), pomiar granic na te osnowe (rzędne i odcięte, czasem przedłużenia) i czasem też domiary do szczegółów terenowych (istniejące budynki). i w latach 90-tych zdarzył sie tam geodeta, który zrobił dokladnie to co ty opisujesz, czyli odtworzył granice z osnowy.. w efekcie całymi setkami metrów poprzesuwał ludziom te granice w stosunku do ich zabudowań i zagospodarowania w taki sposób, że czasem 0,5 metra, a czasem nawet 1 metr w głąb ludzie mieli swoje domy u sąsiadów... co ciekawe tam gdzie na starych szkicach były domiary do budynków - tam mu pasowało i tam nie poprzesuwał... na mapie całe ulice "kopnięte" o jakąś wartość w stosunku do terenu.
taki mądry.. kolejny mądry inaczej w ośrodku mu to przyjął.
przy spotkaniach na gruncie ludzie się śmiali jak im pokazywałem mapy i co tam mają, nawiasem mówiąc to były już czasy wielkich kredytów więc nie wiem czemu im takie mapy wisiały, dzisiaj niejeden raz banki nie udzielają kredytów dopóki na wyrysie jest taka sytuacja.
inni ludzie w tamtym terenie nie wiedzieli nawet, że mają bajzel, a część wiedziała i to akceptowała, bo jak przyszedl miernik z urzędu z papierami to musiał miec racje.
taka świadomość.
takich bubli liczonych w dziesiątkach hektarów gruntów w każdym powiecie jest kilka-kilkanaście, a powiatów w PL chyba 380?
p.s.
a na to wszystko wchodzi pan z informatyki z wizją upchnięcia tego ewidencyjnego dziadostwa w jeden komputer z systemem 0-1.
można sie bawić?
wszystko sie da zrobić.
