Re: Wznowienie znaków granicznych.
Harpagon Napisał(a):
-------------------------------------------------------
....
>
> - Nigdy nie robiłem WZG inaczej niż od osnowy,
> żadne szczegóły mi się nie przydały. Może dlatego,
> że na moim terenie od zawsze pomiary były oparte
> na osnowach...
....
>
> - Nie ma w mojej okolicy żadnych kopalń ani ruchów
> tektonicznych, bez problemów znajduje się osnowę
> sprzed 100 la nawet.
> Tam, gdzie są przemieszczenia - to faktycznie
> warto mieć znaki graniczne powiązane ze
> szczegółami terenowymi, ale raczej jak najbliżej
> położonymi.
>
to co wlasnie napisales świadczy o tym że chyba nie wyszedłeś nigdy z robotami ewidencyjnymi poza swoj powiat, może województwo?
w takim wypadku no raczej chyba nie możesz kategorycznie stwierdzać, że "domiary są bez sensu".
bo może u ciebie w powiecie - bez sensu, bo macie płaski teren, brak szkód górniczych, co 10 km widoczny z oddali kościół albo jakaś inna wieża, zabudowa w większości zagrodowa, mały przepływ ludności - raj ... ale gdzie reszta kraju?
powiem jeszcze, że nie dziwcie sie, że w PL obowiązuje "prawo powiatowe", bo jesli wykształcony geodeta mający możliwośc pracy wszędzie ogranicza się do jednego miejsca pracy (nie patrzę na powody, stwierdzam fakt po prostu) to co powiedzieć o tej babie z ośrodka, która siedzi tam juz 20 lat i zawodowo ograniczona jest prawdą objawioną jej przez naczelnika wydziału, który zawodowo również najdalej był u "swojego" wingika, a operat to widział jedynie u siebie w archiwum..
to sie chyba nazywa analfabetyzm wtórny. i nie do wyplenienia z powiatów przez kolejne 20 lat.
na szczęście obecnie nowe standardy dały możliwość ponoszenia całości odpowiedzialności za robotę przez wykonawcę-geodetę.
> >
> > tyczka, taśma, domiar do budynku, szkic
> > graniczny.. odchodza powoli w zapomnienie, ale
> > moze warto czasem nie rezygnować ze wszystkiego
> w
> > jednym momencie?
>
> - Też zgoda, ale po co domierzać szczegóły
> położone hen daleko od działki? Chyba tylko po to,
> by zadowolić inspektora, bo on palcem pokaże, że
> tak napisane jest w standardach...
mam wrażenie, że piszesz tutaj o konkretnym jednym przypadku. nie wiem tylko czemu "po co domierzać.. po co domierzać" rozciągasz na całość ewidencji?
ja osobiście puściłbym ci ten twój operat, w koncu - tez to gdzies pisalem - mnie ta baza operatów na kij potrzebna? to nie ja z niej korzystam, tylko wy.
moze po tobie przyjdzie tam ktoś kto jednak domierza różne rzeczy, i bedzie wieszał psy na poprzedniku, że "czemu baran nie domierzył.." - słyszałem to już ileś razy. może ty sam też tak gadałeś o kimś kiedyś?
a może trafi sie jakiś młody wilk, któremu wystarczy BPP=1 i gps w łapie i "wznowi" punkty w ogóle bez twoich szkiców.
no wtedy "domiary" faktycznie bez sensu