Re: Zarządzanie projektami w geodezji.
Damian1 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Rych-Tak Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > daru Napisał(a):
> >
> --------------------------------------------------
>
> > -----
> > Geodezja to nie jest pieczenie bułek.
> Zarządzanie
> > projektami jest mi akurat znane, ale do
> geodezji
> > nie ma zastosowania.
> >
>
> Cały czas nam wciskają, że coś robimy źle i
> niektózy nawet wprowadzają "nowoczesne" metody
> zarządzania projektami. Tylko dziwnym trafem za
> każdym razem kończyło się jak w poniższej bajce:
>
> Bajka o pracowitej mrówce (autor nieznany)
>
> Codziennie wcześnie rano, mała mrówka przybywała
> do pracy i natychmiast rozpoczynała wykonywanie
> swoich obowiązków. Produkowała dużo, a to co
> robiła dawało jej satysfakcję.
>
> Szef lew był zdumiony widząc, że mrówka pracuje
> bez nadzoru. Pomyślał więc, że jeśli mrówka może
> wytwarzać tak dużo bez nadzoru, to czyż nie
> wytwarzałaby jeszcze więcej, gdyby miała
> nadzorcę?!
> Zatrudnił więc karalucha, który posiadał szerokie
> doświadczenie jako nadzorca i znany był z pisania
> znakomitych raportów.
> Pierwszą decyzją karalucha było wprowadzenie
> systemu kart zegarowych. Potrzebował także
> sekretarki, by pomagała mu pisać i drukować
> raporty oraz pająka do zarządzania archiwami i
> monitorowania wszystkich rozmów telefonicznych.
>
> Lew był zachwycony raportami karalucha i poprosił
> go o sporządzenie dodatkowych wykresów, w celu
> opisania tempa produkcji i przeanalizowania
> trendów tak, by mógł je wykorzystać w prezentacji
> na zebraniach Zarządu.
> Tak więc karaluch musiał kupić nowy komputer,
> drukarkę laserową i zatrudnić muchę do prowadzenia
> działu informatyki.
>
> Mrówka, kiedyś tak produktywna i zrelaksowana,
> nienawidziła nadmiaru nowej papierkowej roboty i
> spotkań, które zabierały jej większość czasu.
> Lew doszedł zatem do wniosku, że nadszedł czas
> mianowania osoby kierującej działem, w którym
> pracowała mrówka.
> Stanowisko dał więc cykadzie, której pierwszą
> decyzją był zakup do biura nowego dywanu i
> ergonomicznego krzesła. Nowy kierownik cykada,
> również potrzebowała komputera i osobistego
> asystenta, którego wzięła ze sobą z poprzedniego
> działu po to, by pomógł jej przygotować
> Strategiczny Plan Optymalizacji Kontroli Pracy i
> Budżetu.
>
> Dział w którym pracowała mrówka stał się smutnym
> miejscem, gdzie nikt się już nie śmiał, za to
> wszyscy byli nerwowi. W tym samym czasie cykada
> przekonała szefa lwa, co do absolutnej
> konieczności przeprowadzenia badania środowiska
> pracy.
>
> Po przeglądzie kosztów funkcjonowania działu
> mrówki lew stwierdził, że efektywność uległa
> znacznemu zmniejszeniu. Zatrudnił więc sowę,
> prestiżowego i znanego konsultanta, by ta
> przeprowadziła audyt i zaproponowała rozwiązania.
> Sowa spędziła w dziale trzy miesiące i
> przygotowała ogromny, wielotomowy raport, kończący
> się następującym wnioskiem: W dziale jest przerost
> zatrudnienia.
>
> Zgadnijcie, kogo lew zwolnił jako pierwszego?
> Oczywiście mrówkę, gdyż wykazywała brak motywacji
> i negatywną postawę.
Bardzo sensowne podsumowanie projektu. Wypisz wymaluj, przykładów takich projektów, wdrożonych w geodezji można by mnożyć. Ot choćby akord w pracach geodezyjnych. Pewnie niewiele osób pamięta dawne czasy w których te prace, wykonywane były w tzw. normogodzinach, od ilości punktów załamania, punktów granicznych, pikiet, osi. Efekt tego był taki, że normy produkcyjne były wielokrotnie przekroczone a efekty możemy ocenić po latach. Ot choćby ewidencja gruntów i budynków, niby punkty graniczne na mapach są, czasami (jak na...ł) a w terenie ich brak. Odnowienia operatów egib, wykonywane w pośpiechu (od powierzchni, działek) a jakość tych danych? Prace realizacyjne, na wysokościach (wznoszenie obiektów) akord, może dlatego, że był zadaniowy to te obiekty stoją do dzisiaj? Może dlatego stoją do dzisiaj, że te obiekty rozliczane były powykonawczo? Tylko w wymiarze czasowym ten akord przynosił efekty, finansowo dla inwestora nie wyglądał różowo. Myśmy to wszystko już przerabiali, teraz mamy nową modę, "najniższa cena" a Ty kolego chcesz wprowadzać w geodezji nowe projekty? To już było!
To się nie może udać. Ale tak jak z dziewczyną, próbować trzeba.
Verbatim
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2014-02-22 08:14 przez Verbatim.