Ja jeszcze dodam do tematu, ze jaja są z tym pojęciem "nieruchomość" nieprzeciętne.
Jak chcieć rozumieć to pojęcie tak jak w ustawie jest napisane, to proszę przyjąć granice nieruchomości do podziału, gdy nieruchomość jest złożona z 10 działek różnie położonych, a dzielimy tylko jedną działkę w tej nieruchomości. Super, nie?

Albo ten zapis o wydzieleniu 33% powierzchni nieruchomości. Powinno być jak wół: działki. Dzieląc działkę na pół ile to jest procent dzielonej nieruchomości złożonej z 10 działek?

W ogóle to rozporządzenie o podziałach jest pisane przez debila.

Kuriozum jest w par. 6, ust. 4 gdzie stoi:
W przypadku braku KW nieruchomości podlegającej podziałowi oraz innych dokumentów określających stan prawny nieruchomości, o czynnościach przyjęcia granic zawiadamia się własciciela lub użytkownika wieczystego nieruchomości podlegającej podziałowi....

Swietnie, po prostu nie ma nic, ani KW, ani żadnego innego dokumentu własności, a Ty człowieku - geodeto, masz zawiadomić WŁAŚCICIELA.

Fajnie się tak poddenerwować i nabuzować z poniedziałku