> > Aha, bo jeszcze jednym absurdem jest
> > ewidencjonowanie wszystkiego co tylko można, a
> jak
> > się później okazuje nie można sobie wyobrazić.
>
> Tak, masz rację, można sobie robić przedmiot
> dzierżawy w gwiazdki, kółecza (terytorialnie,
> czyli przestrzennie), ADMINISTRACJI NIC dO TEGO.


A w ogóle to kiedyś wystarczyło dopisać ten AN z dzierżawy w wypisie, obok KW. I na tym polegało całe ujawnienie UMOWY dzierżawy w ewidencji.
W odpisie AN znajdującym się także w tej samej ewidencji jest opis słowny przedmiotu ujawnionej umowy, czasem nawet z mapką.
Dodatkowo na wypisie i oczywiście w komputerze pracownik ewidencji miał to po prostu napisane w formie uwagi pod zestawieniem powierzchni działek i użytków.
Komputery naprawdę nie są gorsze od kartki papieru, tylko czasami piszący specyfikację dla programistów albo o czymś zapominają, albo usilnie próbują przewidzieć wszelkie zdarzenia i przygotować stosowne tabelki. W efekcie mapy wypis z KW, składający się na 12 stronach głównie z pustych tabelek (ostatnio nieco to się poprawiło po ponad 10 latach od wdrożenia).
Czy naprawdę wszystko musi być w tabelkach, czy to wszystko musi być tak mało elastyczne, że coraz więcej spraw po informatyzacji nie da się zrobić? Że musiało dojść do idiotyzmu rezerwowania działek i numerów punktów przed podziałem, bo "program" nie przyjmie, a teraz staje się to niemal wymogiem prawa?