Witam rodzice mają taki oto problem: w latach 70-tych zakupili działkę od sąsiadki, ale nie dopełnili formalności i nie przeprowadzili ją na siebie (podobno w tych czasach nie można było ot tak sobie kupić...)
Po uwłaszczeniu okazało się, że działkę przypisano innemu sąsiadowi, a ten niedawno się o tym dowiedział, że to jest jego i jest problem bo sąsiad chce ją nam sprzedać...Działka jest ogrodzona jako teren przydomowy, użytkujemy ją ponad 30 lat.Jeśli będzie kiedykolwiek spór o tą działkę, to skoro my ją użytkujemy to chyba sąsiad powinien wnieść sprawę do sądu i ewentualne koszty on ponosi, bo to on musi chyba w tym przypadku udowodnić , że to jest jego działka. A pewnie werdykt byłby taki,że pomimo, że jest jego to na mocy zasiedzenia przechodzi na nas i wtedy koszty zasiedzenia niejako wliczone byłyby w sprawę wytoczoną przez sąsiada?? Podsumowując czy jeśli nie chcemy kupić tej działki ponownie (chodzi o koszt) to lepiej wnieść sprawę o zasiedzenie czy spokojnie czekać na to co sąsiad będzie robił? Dziękuję za wszelkie wypowiedzi , wiem, że ten post bardziej pasuje do forum dla prawników, ale jako że jestem bardzo młodym geodetą to wiem, że doświadczony geodeta to kompendium wiedzy i zawsze znajdzie dobrą radę. Pozdrawiam