Witam...
Moja sprawa jest nieco skomplikowana... Otóż, kupiłem działkę i wezwałem geodetę żeby pokazał dokładne granice, gdyż z jednego boku nie było słupków ani żadnych znaków granicznych a chciałem stawiac ogrodzenie. Tak też zrobił, pomierzył tymi swoimi aparatami, były punkty itp. Sąsiedzi graniczący z jednego boku protokół geodety podpisali, Słupki z ich strony zostały wkopane... Po czym za kilka dni dzwoni do mnie geodeta, ze pismo od nich wpłynęło, że chcą wycofać zgodę (podpisy na protokole). Tym samym granica z ich strony ulega zawieszeniu i albo teraz ugoda albo sąd. Trochę się wystraszyłem, bo miałem starac sie o pozwolenie na budowe i myslałem, ze to wstrzyma. Udałem sie do prawnika cywilisty i on na to, że skoro Oni na dany dzien podpisali zgode na prptokole co do przebiegu granicy to to ja mam granice i moge robic na dzialce co mi sie podoba, budowac, kopac itp. Że to niby oni mają zgłosic do gminy wniosek o wznowienie granicy lub Oni wniesc sprawe do sądu. Jedynie co nie moge to na razie stawiac ogrodzenia z ich strony. Niech ktoś się wypowie na ten temat, bo ja sie kompletnie na tym nie znam. Nie chce zrobic czegos, zbudowac, co bede musial potem rozbierac, a ja sparwy nie chce składac nigdzie, bo w koncu to Im cos nie pasuje...