Podejście pewnych pseudogeodetów mnie rozbraja - wczoraj właściciele pewnej działki byli u mnie na konsultacji gdyż sąsiadka dała im do podpisania pismo w sprawie postawienia ogrodzenia (stare zniszczone) i po postawieniu płotu w kosztach którego miała partycypować przeprowadzić postępowanie rozgraniczeniowe które usankcjonuje granice po nowym ogrodzeniu....
'Geodeci' wkopali sobie kamienie w innym miejscu niż były stare - które usunęli i KAZALI!!! kobiecie podpisać papier - z podaniem dowodu osobistego....
A całość przygotował łepek po studium geodezyjnym bez uprawnień - a osobę która miała podpisać 'cyrograf' poinformował że szef posiadający stosowne uprawnienia jest chory i nie mógł przyjechać ....
Normalnie nóż się w kieszeni otwiera .... co takim zrobić ??
Brak uprawnień, brak zgłoszenia w PODGiK do przeprowadzenia prac na gruncie ...
no i jak tu ma być dobrze Koleżanki i Koledzy ??

------------------------
equino

Nie ma słabych warunków - tylko słabe jednostki.....