W sprawie o rozgraniczenie pojęcie stron postępowania budzi często wątpliwości i dyskusje, które kończą się tak, że każdy dyskutant pozostaje przy swoim zdaniu, co niestety sprawy nie załatwia a tym bardziej nie rozstrzyga.
Moim zdaniem wniosek stron wnoszących o rozgraniczenie określa zasięg postępowania i tym samym strony których to postępowanie ma dotyczyć.
Podobne stanowisko w sprawie: I OSK 1526/07 zajął NSA, w uzasadnieniu do wyroku który zapadł w sprawie dla mnie oczywistej, ale najważniejsze jest uzasadnienie w kilku miejscach odnoszące się do podjętej tu kwestii.
Natomiast ja pragnę zwrócić uwagę na przypadek w którym jeden z właścicieli nieruchomości złożył w właściwym sobie urzędzie wniosek o rozgraniczenie swojej nieruchomości "X" z nieruchomością sąsiednią "Y".
Problemu nie byłoby, gdyby nie to że ta jedna granica biegnąca na odcinku A_B z południa na północ, nie graniczyłaby od południa i północy z innymi nieruchomościami, co przecież nie jest niczym dziwnym a nawet jest normą.
Właściwy dla wszczęcia postępowania organ rozszerzył (moim zdanie samowolnie) treść wniosku i wydał postanowienie w którym nieudolnie ale inaczej się nie da wskazał jako strony dodatkowo osoby graniczące z linia A-B od północy i południa.
Jak napisałem moim zdaniem nie miał prawa traktować treści wniosku rozszerzająco jak to uczynnił, a ewentualnie geodeta sam powinien ocenić czy do postępowania wezwać należy właścicieli tych działek powiedzmy "Z" i "V".zachowanie takie problem nie rozwiązuje a nawet go bardziej gmatwa nic od samej sprawy nie wnosząc, bo fundamentalne pytanie o zakres stron pozostaje bez odpowiedzi.
Za ewentualnym uznaniem tych osób od działek "Z" i "V", za strony w postępowaniu o którym piszę przemawia fakt że właściciele działek sąsiadujących obowiązani są do współdziałania przy rozgraniczeniu i utrzymywania stałych znaków granicznych jak napisano w art. 152KC.
Czy jednak zapis ten tak jednoznacznie przesądza w sprawie, mam osobiście wątpliwości "współdziałanie", "utrzymywanie" to są oczywistości takie jak domniemanie wynikające z art. 154 tegoż kodeksu i nie może się to przekładać na angażowanie kogoś do sporu o granicę konkretną dotykająca całą swoja długością tylko dwóch nieruchomości.
Rozporządzenie w sprawie rozgraniczania nieruchomości z 1999 roku w parag. 16 wskazuje, że dla pkt. gran. ustalonych etc... należy wykonać stabilizację w obecności stron. Co zrobić jak strony nie życzą sobie stabilizacji, przecież liberalny zapis w parag. 15 rozporządzenia w sprawie sposobu i trybu dokonywania podziałów nieruchomości sugeruje i słusznie że to strony decydują o tym czy stabilizujemy, kiedy i czym.
Myślę, że powodem takiego stanowiska organu i pewnie niektórych kolegów jest obawa, że postępowanie może być uznane za nieważne bo nie wszystkie strony w tym uczestniczyły no i jak zastabilizować granicę jeśli wypada ona za płotem u sąsiada którego za stronę nie uznaliśmy.
Problem stabilizacji w tak ekstremalnym przypadku, pośrednio rozwiązuje nam zapis parag. 18.2 rozp. o rozgran. nieruchomości, trzeba jedynie uznać to miejsce z trudno dostępne i w sposób klarowny to opisać.
Zachowanie takie jest i bezpieczniejsze i właściwsze, jak bowiem mielibyśmy potraktować tych dwóch sąsiadów z pn. płdn. w sytuacji sporządzania aktu ugody w którym oni uznani przez nas wcześniej za stronę postępowania torpedują porozumienie pomiędzy tymi których granica sporna na całej swojej długości dotyka?
Równie źle byłoby gdyby akt ugody pomiędzy tymi wg mnie właściwymi stronami podpisali także ci ludzie z pn. i płdn., a to dlatego że ugoda taka nie może wykraczać poza istotę sprawy, muszą w niej uczestniczyć wszyscy właściciele rozgraniczanych nieruchomości i tylko oni granica sporna była tylko jedna co wynikało jasno z wniosku.
Proszę wybaczyć długość tego wywodu, ale sprawa nie jest błaha i na jej temat nie wiele można znaleźć informacji, zwłaszcza takich konkretnych.
Dodam tylko na zakończenie, że jeden z moich kolegów miał pomysł, żeby do tych osób nazwijmy to niepewnych przed spotkaniem na gruncie wysyłać pismo z prośba o, w terminie 2 tygodni przedstawienia dokumentów przemawiających za uznaniem ich za stronę w postępowaniu itd....