Zima trzyma osnowy znaleźć nie można bo przymarznięte na kamień, mieliśmy szybką robotę niecierpiącą zwłoki i naświetliliśmy kilka punktów wyżej wymienionym instrumentem pożyczonym od znajomego. Przy kilku robotach używaliśmy tego instrumentu i nie powiem bo bardzo dobrze wszystko pasowało łapaliśmy kontrolnie punkty (narożniki budynków, kamienie graniczne, nieraz nawet jak się udało to wieże kościołów albo nawet osnowę jak była blisko i na wieszku) i wszystko praktycznie pasowało do 10 cm albo nawet lepiej. Wszędzie gdzie mierzyliśmy w ten sposób pomiary przechodziły i było ok, ale zawsze jest jakieś ale. Przy pomiarze inspektor w pewnym ośrodku cofnął nam robotę i nakazał dowiązanie do istniejącej osnowy tak jak wyżej opisuję zawsze staram się łapać kontrolnie po kilka punktów żeby samemu być choć trochę pewnym poprawności swoich pomiarów, chciałem złapać kilka punktów osnowy która biegła nie daleko i którą znałem ale niestety tak było zmarznięte i zasypane śniegiem że nic się nie dało zrobić przez co byłem zmuszony do użycia AZUSA.

Dodam że inspektor sam nie wiedział co z tym fantem zrobić czy dowiązać się do istniejącej osnowy czy też ustawić się i naświetlać tą osnowę aby później zrobić kalibracje, nie doszliśmy do porozumienia:/ .
Moje pytanie jest następujące: czy użytkownicy tego sprzętu mieli podobne doświadczenia i usterki, i jak se z nimi radziliście?