Witam
1. Mam spory problem , wykonuje podział w trybie art. 73 pod drogę ale wydział geodezji migał się od ustalenia ze mną zamierzonej granicy pasa drogowego chodź to było w ofercie przetargowej. Prosiłem żeby skonsultować to z wydziałem drogowych i wspólnie określić granice pasa drogowego tak żeby to miało ręce i nogi. Ale po dzisiejszym spotkaniu z naczelnikiem widzę że nie mają materiałów żeby udowodnić że na dzień 31 grudzień 1998r grunt był zajęty pod pas drogowy i "mieli taki plan" żebym ja na okazaniu będę negocjował z ludzmi granice pasa drogowego tak żeby podpisali PROTOKOŁY FAKTYCZNEJ ZAJĘTOŚCI PASA DROGOWEGO(spotkaliście się z czymś takim?? powiem tylko że będzie to protokół przyjecie granic ze szkicem i krótkim opisem granicy pasa). Po moich protestach ustało na tym że tam gdzie pobocze to wydzielę to po 2 m do jezdni asfaltowej a tam gdzie rów i skarpa to po ich krawędzi tak żeby ludzi nie denerwować. Pomożcie mi co mam zrobić żeby z tego wyjść cało, chyba powinienem uzyskać potwierdzenie akceptacji wstępnego projektu podziału z wyraźnym zaznaczeniem po czym dzieliłem???
Pomóżcie jak się zabezpieczyć żebym na tym nie stracił. Naczelnik decydując się na to stąpa po cienkim lodzie i chciałbym to wykorzystać na swoją korzyść.

2. Mam problem z 1 obrębem, mam w terenie 3 pkt do transformacji daleko od terenu dzielonego a w terenie nie ma pkt bo były pale z 1932r i nikt ich nie odnalazł, wszystko praktycznie to LAS i nie ma jak ustalić do końca granic a INSPEKTOR MOWI ZE GO TO NIE OBCHODZI jak ALE MAM ZNALESC PKT ZEBY BYLY W SRODKU CIEZKOSCI. Naczelnik mówi że może znajdę trojmiedzę ale wiemże nie ma tam nawet tego a 1-2 miedze są szerokie i mało dokładne.Czy napisać pismo jakieś co byście zrobili, rzetelnie podszedłem do sprawy i szukałem pkt z gps i tachimetrem o okolicy 1-2km od obszaru dzielonego. Podjąłem się tego podziału w innym powiecie i bo chciałem się rozwijać a teraz mogę albo kijem albo łopata dostać.
Ten inspektor chciał WZYWAĆ strony do ustalenia pasa drogowego a ja robię podział, to jakiś obłęd co ma mam zrobić iść na wojnę i ze starostą rozmawiać czy robić swoje po akceptacji wstępnego projektu??

Pomożcie