singel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Wśród opinii geodetów istnieje przekonanie, że
> jeżeli weryfikator nie ma do czego się przyczepić,
> to zawsze może powołać się na par. 6 rozp. w
> sprawie standardów - brak analizy materiałów
> wyjściowych. Każdy geodeta wykonawca nie ma
> możliwości nie przeprowadzić analizy, nawet tej
> minimalnej: Na jaką osnowę zamierzono, jakiego
> okresu dotyczy, jakim sprzętem wykonano, jakie
> geodeta osiągnął dokładności, aczkolwiek z tym
> jest najgorzej i jeszcze kilka innych elementów.
> Rozporządzenie nie definiuje nic więcej na ten
> temat - co ma być opisane i w jaki sposób. Dlatego
> tu jest bardzo duże pole do popisu przez
> weryfikatorów, a najlepiej stwierdzić ogólnie
> "brak analizy materiałów geodezyjnych". Dlatego
> moje pytanie: czy macie jakiś wypracowany standard
> do opisania tej czynności w sprawozdaniu
> technicznym.

Tego całego zapytania nie rozumiem. Przecież analiza materiałów jest najważniejszą częścią prac geodezyjnych, którą wg obowiązującego teraz prawa wykonujesz już przy zgłoszeniu prac. Ja nie kupię ani jednego dokumentu z PZGiK jeżeli stwierdzę, że nie jest on przydatny do wykonania zleconego mi zadania. Czyż stwierdzenie, które dokumenty są przydatne a które nie to nie "analiza"?

A w teren po co iść bez analizy dokumentów? A operat prawny po co składać bez analizy? Tylko po to, żeby kolega po fachu, który przyjdzie na ten sam teren za 5 lat, miał utrudnione zadanie? Jak nie zrobisz porządnego opisu analizy dokumentów to sam po sobie, już za rok, nie będziesz pamiętał o co Ci chodziło i sam na siebie będziesz zdenerwowany, że Ci się napisać paru zdań nie chciało.

A weryfikator skąd ma wiedzieć czy wykonałeś dobrze swoją pracę, jeżeli nie wie które dokumenty zasobu wykorzystałeś, a które zakwalifikowałeś za nieprzydatne?