Staszek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak się zastanawiam czy ludzie, którzy korzystają
> z naszych map, które musimy robić według świeżo
> obowiązujących standardów technicznych tworzenia
> mapy zasadniczej, są w stanie zapamiętać tyle
> różnych oznaczeń i symboli. Przecież tego jest
> tyle, że nie sposób zapamiętać, a poza tym komu
> jest to potrzebne?.
>
>
> Ostatnio kolega żalił się że robił dużą robotę
> wyplotował kupę map i.... robota nie przyjęta bo
> trzeba plotować ponownie bo już nie ma asf. lecz
> mb. ( masa bitumiczna)

Za to na wydrukach większość ty symboli to kółka o podobnej średnicy.
Natomiast dość ważną informację o jakości danych ewidencyjnych zakamuflowano, bo punkty graniczne niespełniające standardów tylko tym się różnią od tych lepszych, że ich identyfikator piszemy kursywą.
Ale identyfikatory nie są pokazywane na mz, tylko na mapach ewidencyjnych. Mogą być na mapie do projektu, ale wtedy trzeba kupic zbiór danych egb, który jest dość drogi przy dużych opracowaniach.
Nie zazdroszczę starostom, co muszą na materiałach z zasobu, zawierających dane ewidencyjne - a więc także na mz - zamieszczać informacje o danych nie spełniających standardów, muszą chyba wszystko jakoś opisywać

Druga sprawa to widoczność granic w ogóle na mapach, w terenach zainwestowanych - to był dość dobry pomysł, żeby były zielone, ale widać się nie spodobało.
I znów musimy "podświetlać" granice na mapach...