Re: numeracja budynków
Autor:
eljotpi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 11 wrz 2007 - 17:32:47
Pozwolicie, że się włączę do Waszej dyskusji. Z mojego doświadczenia wiem, że jeśli chodzi o książkę kodową to pewnie jest w Oddziałach GUS do dostania, sam tam kiedyś taką nabyłem. Ale jak już tu zostało pozwiedzane, i to parę razy, z niej można ustalić wyłącznie ile ulic albo ich części, lub miejscowości obejmuje dany kod. Natomiast ile jest budynków z nadanymi numerami porządkowymi na danej ulicy o kodzie xx-xxx to niestety ale nigdzie się nie dowiemy, bowiem tak scharakteryzowanej bazy nikt w naszym kraju nie ma obowiązku prowadzić.
W niektórych znanych mi urzędach gmin są operaty numeracji porządkowej nieruchomości i budynków, oczywiście mieszkalnych. Sam jeden taki operat, rejestr i mapy numeracji w skali 1:5000 na bazie ewgrun, dla 25 tysięcznej gminy stworzyłem, ale to jeszcze pod starym przepisem prawnym. Zresztą ten aktualnie obowiązujący, czyli rozp. w sprawie numeracji porządkowej nieruchomości (Dz. U. Nr 243 poz. 2432 z dnia 15 listopada 2004 r.) wiele się nie różni od tego z 1968 r.
Ale do rzeczy, również ten operat w wywołanym tu temacie wiele by nie pomógł, bowiem cel tej dokumentacji jest ustalić porządek na danym terenie w przyszłym procesie numeracji. W dużym uproszczeniu między innymi chodzi o to by np. w miejscowościach gdzie niema nazw ulic numeracja odbywała się od centrum na zewnątrz miejscowości, by unikać przypadków gdzie nowy budynek wybudowany pomiędzy starymi o numerach 20 i 21 nie miał nr 300 na przykład, i to z literką "D" duże, co informuje, że budynek nie jest w pierwszej linii zabudowy. Gdyby miał literkę "d" małą to powinno świadczyć, że budynek jest w pierwszej linii zabudowy. A jak jest... szkoda gadać...
Należy jeszcze wspomnieć o operacie ewidencji gruntów i budynków, tu w zasadzie powinno się dać wygenerować raport który by przewodni temat zaspakajał. Powinien, bo aktualne przepisy nałożyły obowiązek osobnego numerowania budynków i to zarówno mieszkalnych jak i innych. I to wszystko w systemie informatycznym gdzie również jednym z atrybutów opisowych jest adres. Tylko, że "burdel" jaki się wkradł w ten nowy system jest tak ogromny, że o wygenerowaniu raportu o którym wspominałem można tylko pomarzyć...
Dla Madzi i innych nie wtajemniczonych wyjaśnię dlaczego mój osąd jest tak beznadziejny, a między innymi dlatego co proszę sobie wyobrazić, że każdy powiat w Polsce w ramach "samorządności" dostał prawną możliwość nabycia dowolnego programu do obsługi ewidencji gruntów...
I jest tak, że sąsiednie powiaty używają różnych programów. A jak różne programy to wiadomo, że o kompatybilności mowy być nie może. Nawet programy z tej samej stajni a się gryzą, a co dopiero z różnych. Byłem świadkiem co wyprawiano przy nie tak dawnej akcji kojarzącej się z imieniem pewnego greckiego herosa. Jakie bzdury poszły w świat...
Powodzenia