Re: Ciekawostka
Autor:
jeometrosek (37.247.217.---)
Data: 23 lut 2017 - 08:47:44
To jest tak, jak za takie rzeczy zabierają się ludzie nie mający pojęcia o górnictwie otworowym i w ogóle o górnictwie.
Każdy obszar działalności górniczej ma wyznaczony tzw. obszar górniczy, gdzie przedsiębiorca jest na tym obszarze jest uprawniony koncesją do wydobywania kopaliny.
Tak jest na całym świecie-nazwy inne ale chodzi o to samo.
Teraz przedsiębiorca uprawniony do wydobywania soli posiadał już koncesję, gdzie jej granice były wyznaczone w odpowiednim układzie odniesienia.
Nie chce mi się wierzyć że firma wiertnicza otrzymała koncesję poszukiwawczą na odwierty próbne na obszarze gdzie inną koncesję ma już podziemny zakład górniczy.
Problemem nie powinny być też mapy, bo przecież mapy nawet jeśli są zrobione w różnych układach współrzędnych to powinny one być tak wykonane, żeby można było dokonać bez problemu transformacji współrzędnych między jednym a drugim układem prostokątnym i znaleźć granice do której kopalnia podziemna prowadzi wydobycie, nawet gdyby te układy były oparte na różnych elipsoidach.
Widocznie rzeczywiście albo zabrał się za to wyznaczenie "geodeta" nie mający pojęcia o działalności górniczej i wyznaczył odwiert bez świadomości jakie mogą być tego konsekwencje i bez świadomości sprawdzenia granic obszarów górniczych na danym terenie.
Tylko kto mu na to pozwolił?
Kolejny raz powtarzam, że za takie rzeczy się biorąc trzeba mieć pewną świadomość tego co się robi, bo można sobie wielką krzywdę zrobić.
Geodeta to nie mierniczy górniczy i nawet w naszym zawodzie w obowiązującym systemie prawnym chcąc być mierniczym górniczym trzeba mieć praktykę w górnictwie, zdać egzaminy uzupełniające z zakresu miernictwa górniczego, górnictwa odkrywkowego i otworowego oraz z zakresu ochrony terenów górniczych.
Potem finalnym jest egzamin w Wyższym Urzędzie Górniczym.
Dobra wiadomość dla geodetów a fatalna dla nadzoru górniczego i całej branży górniczej jest taka, że obecne Prawo Geologiczne i Górnicze dopuszcza geodetów uprawnionych z "jedynką" i geologów ministerialnych do możliwości (obok mierniczego górniczego i geologa górniczego) sporządzania dokumentacji mierniczo-geologicznej (Art 116 ust.3).
No to co my się dziwimy, że potem takie coś może się zdarzyć?
Czy geodeci ubiegający się o uprawnienia mają choćby jedno pytanie z zagadnień górnictwa otworowego bądź górnictwa odkrywkowego na egzaminie na uprawnienia zawodowe, żeby móc takie dokumentacje wykonywać?
Odpowiedź-ani jednego pytania nie ma z tego zakresu.
Obecne Prawo geologiczne i górnicze pisał ktoś nie mający o zagadnieniach pojęcia, być może był to jakiś student.
Miejmy nadzieję, że przy następnej nowelizacji zostanie to złe prawo zmienione o co walczymy.