geobis Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> przekopane już wszystko, wiadomo kto robił i
> kiedy, wszystko zaginęło.....


Stale napotykam na operaty podziałowe i rozgraniczeniowe ( "GRANICE PRAWNE!!!") które wymagają ustalenia EGB, bo pomiary zrobione bez nawiązania do osnowy, szkice tylko na pierwszy rzut oka wydają się ładne, ale miary nie siedzą z odszukanymi kamieniami w metrach. Sam nawet widziałem kiedyś na własne oczy, zupełnie przypadkiem, jak jeszcze ok. 2002r jeden z lokalnych luminarzy geodezji, wysoki członek szacownego stowarzyszenia, urzędujący urzędnik najwyższego urzędu od geodezji w województwie, członek komisji egzaminacyjnej na uprawnienia i autor pytań, wykonywał rozgraniczenie łatą aluminiową 5m.
I od tamtej pory, jak słyszę o granicy prawnej, to mogę tylko się skrzywić z niesmakiem.


Ten protokół EGB jest zrobiony przez kogoś, kto nigdy nie próbował go wypełnić w terenie (podobnie jak beznadziejny protokół badania KW, przez nikogo nie używany w sądzie). W tych rubryczkach można co najwyżej zamieścić odnośniki do załączników, w których możemy napisać cokolwiek pełnym zdaniem.
Na szczęście przy większych robotach zwykle udaje mi się uzgodnić z lokanym inspektroem inny układ, traktując zapis rozporządzenia dosłownie jako onoszący się do protokołu w całości, byle tylko zakres informacji był taki sam:

"5. Wyniki ustaleń przebiegu granic działek ewidencyjnych wykonawca utrwala w protokole, którego wzór z PRZYKŁADOWYMI
wpisami zawiera załącznik nr 3 do rozporządzenia."

Wg mnie to tylko wzór, a nie formularz. ma zrobić protokół na wzór tego, a nie jego kopię (tym bardziej z tymi przykładowymi wpisami).
On budzi zdumienie w terenie, jak np. leśnikowi czy drogowcowi przedkładam kilkanaście stron protokołu do podpisu przed ustaleniem pasa drogowego, zamiast jednej strony i szkicu.
Ale z drugiej strony pozwala na automatyzację na podstawie bazy z SWDE (tylko trzeba mieć spis treści, czyli indeks osób i stron, na których występują) i co ważne: jeśli na jednej stronie masz tylko jedna "parę", to w razie czego można taką stronę podmienić, jeśli cos pójdzie nie tak, bez zawiadamiania całej reszty