dr_Lecter Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Niezależnie od wszystkich wątków w tym poście,
> intelektualnych "wygibasów" i sztuczek, które
> zaproponowali koledzy na dokonanie tego podziału -
> uważam, że taka sytuacja, tzn gdy właściciel nie
> może "normalnie" podzielić SWOJEJ działki w celach
> notarialnych jest CHORĄ SYTUACJĄ. Coś jest nie tak
> - z jednej strony obecna władza firmuje spoty,
> które mają przekonać cały świat, że Polacy to
> naród, który umiłował WOLNOŚĆ a z drugiej nakłada
> na swój rzekomo umiłowany naród kolejne regulacje.


Może chodzi o rozwijanie kreatywnego myślenia w narodzie?
A tak poważniej - to wszelkie prawo służy do ograniczania, niestety. Ja mogę zrozumieć rozmaite ograniczenia siekania działek ma malutkie kawałki. Ostatnio rozmawiałem z człowiekiem, który chciał działkę 700 m2 podzielić na 3, bo miał kupców na takie małe - bo tanie. Taki kupiec zaoszczędzi na działce 20-40 tys, a potem buduje chałupę za milion na niej. I nawet pies nie ma miejsca by się przebiec wokół domu... Okazało się przy okazji, że starostwo wydaje pozwolenia na takich działkach - dom może wówczas stać na granicy, bo przepisy dla wąskich działek pozwalają! I tylko jedyna przeszkoda - że podzielić się nie da...
Natomiast dla mnie kuriozalna jest ustawa Jurgiela, która zabrania zwykłym Polakom nabywania działek na wsi powyżej 30a. To może rolnikom zabronić nabywania mieszkań w mieście? Paranoja!!!