Witam
Zdarzało mi się robić i na Pruszczu i Gdańsku. Nie ma tam żadnych żóltych karteczek a zwykły protokól kontroli. Na materiały w Gdańsku nie czekałem długo ale już oddanie operatu to dla mnie była niezrozumiała magia. Sprawdzenie przez weryfikatora to jedno potem idzie na jakąś tajemniczą dla mnie mapę a potem jeszcze do ewidencji. Podział wydłużał się o jakieś dwa miesiące ( chyba, że jesteś na miejscu i dopilnujesz swoich spraw) a jak trafisz na czas urlopowy to dojdzie jeszcze ładnych parę dni.
Dla niezwyczajnych trochę dziwny obrót dokumentów. Z architektury dostałem jakiś świstek papieru w układzie Gdańsk 70 ze współrzędnymi z planu ( potem okazało się, że trzeba to dołączyć do operatu. Jak skasowałem rów którego nie było w terenie to musiałem załatwiać zaświadczenie, że rów nie jest rowem podstawowym - zupełnie tego nie zrozumiałem ( generalnie NIE WOLNO usunąć rowu którego nie ma- paranoja).
Weryfikacja - nie mogę się czepiać.
Operat MUSIAŁ być w sztywnej papierowej okładce bo na niej stempluje się co się dzieje z operatem. Obowiązkowa płyta CD - wtedy nie mogłem poprostu przesłać współrzędnych ( mogło się to zmienić).
Notatnik zmian na mapie zasadniczej i na mapie ewidencyjnej.
Dodatkowo masakra jeśli chodzi o miejsca parkingowe.

W Pruszczu jest podobnie ale jest gdzie zaparkowąć ( nie na parkingu urzędu) ale za nim.

polecam tą stronę Strona domowa PTG: Forum PTG:



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2018-08-22 23:13 przez oskar wilde.