Dzieki Atol za fachowa odpowiedz. Nie wiedzialem ile czasu schodzi na tyczenie w szczerym lesie - sama sosna 40 lat na oko plus jakies jalowce. Z granicami nie jest kolorowo bo na poczatku musze zrobic wykopki zeby butle odszukac a to tez sie schodzi.robilem tryby w lesie na wyznaczeniu granic to takie cos z przecieciem wizury z 4h plus ognisko na koniec
Atol Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Robiłem takie tyczenie + inwentaryzację
> drzewostanu na potrzeby pozwolenia na wycinkę dla
> inwestycji drogowej.
>
> Skupiając się na samym tyczeniu (zakładam, że
> decyzja o zezwoleniu na wycinkę już jest), to
> wszystko zależy oczywiście od ukształtowania
> terenu i gęstości tego lasu. Ja musiałem
> tachimetrem działać na założonych i wyrównanych
> ciągach w lesie, mało było miejsc gdzie można było
> skorzystać z GPS. GPS wykorzystałem na polanach
> jako osnowy pomiarowe służące do nawiązania i
> przeliczenia ciągów. W kilku miejscach udało się
> bezpośrednio zrobić wcięcie na pomiarówkę i
> wytyczyć od razu. Bezpośredni GPS-em wytyczyłem
> dość mało punktów ze względu na kiepskie
> dokładności. Oznaczałem sprayem skrajne drzewa z
> obu stron pasa do wycinki i co jakiś czas
> zabijałem paliki.
>
> Można by powiedzieć po co taka dokładność dla
> tyczenia linii wycinki?
> Ano dlatego, że za wycinkę bez pozwolenia organ
> może naliczyć karę. Co prawda kary te obecnie po
> nowelizacji ustawy o ochronie przyrody nie są tak
> gigantyczne jak kiedyś (tak mi się przynajmniej
> wydaje po lekturze ustawy z której wynika, że kara
> wynosi dwukrotność opłaty za wycinkę a ta z kolei
> nie może być wyższa niż 500 zł, co finalnie daje
> max. 1000 pln kary za drzewo, chyba nie mają tu
> zastosowania stawki za gatunek i wielkość obwodu -
> nie słyszałem by po nowelizacji były jakieś kary
> już narzucone, jest za wcześnie jeszcze
więc to
> jest tylko moja interpretacja), ale jako że kary
> mogą być, to ktoś musi to wziąć na klatę
tylko
> kto ? geodeta ? inwestor? wycinający ? Lepiej
> zatem zrobić to skrupulatnie.
>
> Inną kwestią jest problem granic. Dendrolog, który
> zrobił nam inwentaryzację na rowie wzdłuż którego
> wiła się granica nieruchomosci gminnej z
> prywatnymi, nie zwracał na nią w ogóle uwagi
> inwentaryzując i zaznaczając drzewa orientacyjnie
> na mapie na podstawie złamań skarp, dróg polnych i
> miedz. Zrobił to jednak "na odpierdol" co
> zanegowali na wizji lokalnej. Wykonałem osobiście
> raz jeszcze tą inwentaryzację, mierząc tachem
> położenie każdego z ok. 300 drzew. Okazało się, ze
> leżą całkowicie na innych działkach niż wykazano
> we wcześniejszym opracowaniu dendrologicznym.
> Trzeba pamiętać, że granice na MZ mogą być
> "zdupcone" itd co wiąże się wiadomo z czym.
>
> Prosta robota od początku wydawało by się.
>
> To z mojego doświadczenia piszę. Często w lasach
> Państwowych np. pod sieć TP wykonawca ma
> pozwolenie na wycinke wszystkiego co koliduje z
> trasą. Być może tak jest i w twoim przypadku i
> moje wywody wyżej wyrzucisz do kosza
>
> pozdrawiam