Można dyskutować nad wyższością, ale podstawą jest serwis i osprzęt.
Można kupić Radiodetection z serii 8000 na pewno Mercedes wśród lokalizatorów tylko ile z niego będziesz korzystał.Ja używam Leica Digicat 550 z generatorem Digitex 100 mam do tego obręcz indukcyjną i wystarcza. Pewnie że ma tylko 2 częstotliwości i na dłuższych przewodach sobie nie radzi ale do 80% prac jest wystarczający. Można dokompletować osprzęt(klemy, sondy) do każdego wykrywania. Jeśli masz obiekty 'terra incognita" powojskowe, poprzemysłowe z długimi trasami i lasem sieci do identyfikacji i lokalizacji to można coś mocniejszego, ale jaki to procent robót? Na Radiodetection RD7000 i RD8000 pracowałem dużo, miałem roboty kolejowe gdzie kolejarze nie znali pojęcia inwentaryzacji chyba do końca XX wieku i to się wtedy opłacało sprzęt wymiatał, RD8000 pokazywał nawet w którą stronę za chwilę skręca przewód i dość dokładnie określał głębokość, przepinaliśmy klemy lub kleszcze do wszystkich widocznych kabli i mieliśmy trasy wszystkich przewodów do których się podpięliśmy co do sztuki, potrafił się psuć i to wcale nie rzadko więc serwis miał znaczenie no i cena: 10 lat temu za RD8000 z generatorem TX300(mocniejszy) życzyli sobie 24000 zł.Jakiś czas temu wypożyczałem z
mierzymy.pl zestaw Leica i komuś kto ma użyć kilka razy w roku polecałbym to rozwiązanie. Jest też sporo sprzętu z drugiej ręki niejednokrotnie
nieużywany lub użyty kilka razy, ja właśnie taki zestaw trafiłem za 1/3 ceny od firmy drogowej która dostała go gratis do zestawu sterowania maszynami drogowymi.