Wybaczcie za chaotyczną wypowiedź - walnąłem parę na odreagowanie .

Dziś spotkaliśmy się z POWALAJĄCYM ( w/g mnie ) stanowiskiem Pani kierownik PODGiK w pięknym, kiedyś nawet wojewódzkim mieście ....

- mianowicie pani kierownik w swojej wypowiedzi była uprzejma użyć sformułowania cyt.: " proszę nie wydzwaniać do ośrodka, bo przeszkadza pani/pan w pracy " - koniec cytata
- szkok - jeśli w ciągu 2 miesięcy wykonaliśmy 4 ( słownie cztery) telefony, z czego 2 (dwa) dotyczyły błędnie wystawionych przez tenże ośrodek faktur - to góra.
Przez kilka lat czytania tego forum zauważyłem kilku "mentorów" - speców od savoir'vivre'u ( tak to się pisze??) - może skrobną coś w tym temacie?

A może to ja jestem NIENORMALNY ?
Jak mniemam, takie urządzenie do rozmowy na odległość ( telefon) jest po to, żeby m/innymi załatwić sprawy służbowe ( dla mnie )- nie o dzieciach, kumpelach, ciuchach itp.
Dodatkowo wspomnę, że rokrocznie zostawiam w ośrodkach kilka tysięcy NPL - i wydawało mi się dotąd, że choćby w zw/z tym mam prawo być OBSŁUŻONY ( tak to się kiedyś nazywało ) JAKO PETENT NAWET PRZEZ TO PIEP... URZĄDZENIE

A Wy - nie BOICIE SIĘ telefonować do ośrodka ? - bo ja zaczynam