pandrzej Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W każdym zawodzie tzw "wolnym" jest to samo.
> Spójrz na stawki adwokackie "z urzędu". Za sprawę
> rozwodową możesz wziąć 720 zł, za sprawę o
> alimenty 120 zł, a za sprawę o opróżnienie lokalu
> mieszkalnego 240 zł. Chyba nikomu nie muszę
> tłumaczyć, że te sprawy potrafią się ciągnąć po 5
> lat i mieć po parę tysięcy stron akt.
>
> To jest raczej zatem cena "wolności" zawodu, a nie
> cecha wyłącznie geodezji. We wszystkich tych
> zawodach bowiem zarabia - zgodnie z zasadą Pareta
> 20% - ludzi, a 80% ledwo wiąże koniec z końcem.

Nie jest.
1. geodezja to nie wolny zawód.
2. Sprawy z urzędu to jest frycowe które każdy adwokat musi odbębnić, stawki za nie nie mają nic wspólnego ze stawkami rynkowymi.
3. Zawód prawnika strasznie się spauperyzował w czasie ostatnich 20 lat ale to wciąż lata świetlne od tej patologii która się dzieje w geodezji (za wyjątkiem tego co się dzieje na aplikacji adwokackiej). Obecnie większość absolwentów prawa w 5 największych miastach polski nawet nie próbuje zaczynać którejkolwiek aplikacji tylko idzie do korpo podobnie jak absolwenci geodezji, z tą różnicą, że ci po prawie nadal pracują w zawodzie.