Miałem ostatnio okazję, jako gość, uczestniczyć w spotkaniu budowlańców z okazji Dnia Budowlańców i najbardziej mnie urzekło to jaką oni przywiązują wagę do stwierdzenia "Samodzielne Funkcje". Bo praktycznie oni je mają, a my geodeci tylko mamy to słownie zapisane w ustawie, a w praktyce ich nie mamy. Oni to podkreślają w każdej sytuacji "Samodzielne Funkcje". Mu wykonujemy nasz zawód, ale ilu z nas to robi z myślą, że są to "Samodzielne Funkcje w Dziedzinie Geodezji i Kartografii" Praktycznie jesteśmy traktowani jako ich poddani. Ich to mam na myśli organy administracji geodezyjnej. To oni robią skok na nasze samodzielne funkcje w dziedzinie geodezji i kartografii. Dzieje się tak dlatego, że mają prawo do dysponowania naszymi opracowaniami, że dokonują kontroli naszych opracowań, że decydują o wszystkim/technologie pomiaru/ Całym nieszczęściem jest nawet to, że ustawa nawet nie określa jednoznacznie terminu przygotowania nam danych do pomiaru, a na dodatek w stwierdzeniu, cyt. "..w terminie 10 dni roboczych uzgadnia z wykonawcą.." zdejmują z siebie jakąkolwiek odpowiedzialność za jakość i terminowość wykonania zadań Starosty". Dawniej była możliwość wykonania usługi w tygodniu, załóżmy, że małej. Dziś samo wydanie licencji dla małej usługi trwa od 2 do 3 tygodni.