Witam
W niektórych ośrodkach przy wyznaczaniu/wznawianiu punktów granicznych lub wyznaczaniu punktów po podziale kontrolerzy twierdzą że stabilizację należy wykonać tak jak przy rozgraniczaniu nieruchomości. Chodzi głównie o stosowanie znaku naziemnego i podziemnego. W rozporządzeniu w sprawie podziałów mamy zapis "wyznaczenia i utrwalenia na gruncie nowych punktów granicznych znakami granicznymi, według zasad określonych w przepisach dotyczących geodezji i kartografii". Moim zdaniem mowa tu o art 39.1-5 czyli że "Przesunięte, uszkodzone lub zniszczone znaki graniczne, ustalone uprzednio, mogą być wznowione (WYZNACZONE) BEZ przeprowadzenia postępowania rozgraniczeniowego, jeżeli istnieją dokumenty pozwalające na określenie ich pierwotnego położenia.Jeżeli jednak wyniknie spór co do położenia znaków, strony mogą wystąpić do sądu o rozstrzygnięcie sprawy". A odnośnie tego mamy art 34.4 czyli "Przepisów ust. 1-3 i art. 31 ust. 4 nie stosuje się do sporów wynikłych przy wyznaczaniu granic nowo tworzonych nieruchomości na podstawie odrębnych przepisów."

Dalej mamy gniota § 30.3. "Wznowione znaki graniczne lub wyznaczone
punkty graniczne, po ich stabilizacji lub !ZAMARKOWANIU!, podlegają ponownemu pomiarowi w oparciu o poziomą osnowę geodezyjną lub pomiarową osnowę sytuacyjną". W rozporządzeniu w sprawie rozgraniczeń ani słowa o markowaniu.

I teraz moje pytanie. Czy jeżeli wykonuję wyznaczenie punktów granicznych powstałych przy sporządzeniu projektu podziału nieruchomości obowiązuje mnie rozporządzenie w sprawie rozgraniczania nieruchomości?

W rozporządzeniu tym jest mowa że punkty powinny być w odległości do 200m ale takie sprawy powinny być brane pod uwagę na etapie projektowania a nie wyznaczania punktów po podziale. A może robiąc podział już od samego początku powinno się postępować jak przy rozgraniczeniu? Wynikałoby z tego że nowe granice są ustalane przy podziale? Jak do tej pory jedyne ustalenia jakie robiłem odnośnie nowych granic to ze zleceniodawcą plus ewentualnie dopasowanie się do MPZP.