Człowiek powinien nauczyć się "troszkę historii", żeby czuć
jak "kreci sie cała maszyna"...
Spotkałam ludzi młodych, wykształconych z kilkuletnim doswiadczeniem, którzy nie wiedzą jak policzyć zwykły ciąg poligonowy, nawet w programie bo teraz GPSy.........

Jest świetnie jak można wykożystac najnowsze technologie (ja na metodzie GPS się nie znam ...ale mam nadzieje, ze poznam )
kłaniam się takim ludziom....jednak, żeby czuć się geodetą należy wiedzieć co to azymut, zamknięcie nawiązania itp.
Poradzenie sobie w trudnych sytuacjach świadczy o tym czy ktoś się zna czy nie zna...

Uczelnie... cóż każda uczelnia ma jakby "swojego kargula"
ale każda ma program, który jest pewnie nadzorowany odgórnie.... ważne jest kto prowadzi zajęcia... i czy my "połkniemy BAKCYLA"

Z każdej szkoły wiekszosć wspominają ludzi niesamowitych, gdzie na wspomnienie sie uśmiechamy...ludzi, którzy Nam coś przekazali i takich, gdzie na zajęciach były tylko "puste godziny"

Najwazniejsze, żeby najpierw być człowiekiem a potem geodetą, piekarzem czy fryzjerem...
Słyszałam: "jaką uczelnie Pani skonczyła"? ...bo ja PW ale to nie znaczy, żeby utożsamiac ludzi z uczelnią.
Znam wartościowych i madrych ludzi, którzy "kozią wólkę skończyli"...

Pozdrawiam wszystkich ale szczególnie kolegów i koleżanki po AGH