to tak jak z ZUDami, niby ich nie ma, a nadal są...
jeśli o mnie chodzi to odnoszę wrażenie że działania o których mowa w artykule bardziej nastawione są pod publikę, pod przeciętnego Kowalskiego (obym się mylił). Nawet jeśli się zmieni nazwę z "pozwolenia na budowę" na "zaświadczenie o zarejestrowaniu budowy" to jest to juz argument na to że coś się robi. W moim przekonaniu obszar działania ustawodawców powinien bardziej skupić się na sferach które może nie są widoczne dla przeciętnego zjadacza chleba ale sprawiają że wiele czynności odbywających się obecnie (w świetle obecnego prawa) przed wydaniem pozwolenia na budowę zostałaby znacznie przyśpieszona, np samo wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Dla inwestora tak naprawdę liczy sie tylko czas a nie kolejność podchodzenia do okienka w urzędzie.

...o decyzji o pozwoleniu na budowę
"Dziś wydanie takiej zgody sprowadza się często do sprawdzenia, czy zostały dostarczone wszystkie wymagane dokumenty. W związku z tym nie ma żadnych przeszkód, żeby wyeliminować tego rodzaju zgodę z procedury rozpoczynania inwestycji - mówi Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za budownictwo".

Dla mnie to żaden argument, zwykła gra słów - wyeliminujmy jedno, wprowadźmy drugie oparte na tym samym ...ale poczekajmy, każdemu trzeba dać szanse się wykazać.
pozdrawiam