Roztrząsałem taki wątek na forum - tytuł roboczy: art. 92 UGN -
, spać mi nie dawał zamysł ustawodawcy z tymi drogami.

Idąc twoją drogą tzn. art. 93 to może byc problem,
bo nie ma planu i wszystko się rozciąga w czasie

Ja proponuję taką uproszczoną, ale nie do końca omówioną
i przedyskutowaną na forum wersję:


92 UGN

...chyba że dokonanie podziału spowodowałoby konieczność wydzielenia nowych dróg niebędących niezbędnymi drogami dojazdowymi do nieruchomości wchodzących w skład gospodarstw rolnych...

...

Rozumując dalej to pod ten zapis można podpiąć wszystkie szlaki drożne
znajdujące się i wydzielane w terenach rolnych.
Zawsze można udowodnić że obsługiwane działki sąsiednie wchodzą
w skład gospodarstw rolnych.
Inaczej - działki sąsiednie obsługiwane przez
tą drogę w MPZP lub ewidencji gruntów stanowią działki rolne.

Nie wnikam w definicę nieruchomości wchodzących w skład gospodarstw rolnych, bo zrobimy doktorat i zaczną się zaświadczenia o prowadzeniu gospodarstwa i posiadaniu kwalifikacji rolniczych przy podziale.
Choć po studiach chyba wszyscy w Polsce są rolnikami...

Działka niebędąca niezbędną drogą dojazdową to moim zdaniem taka,
gdzie wydzielamy drogę na roli dla obsługi sąsiadujących pól
i nie jest ważne czy te sąsiadujące pola
są przed czy dopiero powstaną po podziale /0.3000 ha/,
Wychodzi kwach wydzielenia drogi na roli, ale np. pomiedzy dwiema działkam budowlanymi .
I to też jest do wybronienia, bo te budowlane działki sąsiednie /MPZP lub ewidencja gruntów/
to mogą być gospodarstwa rolne /siedliska/.
Jeżeli "spinamy, dołączamy" naszą drogę z jakąkolwiek
drogą np. gminną to zawsze będzie ona w jakimś stopniu niezbędną drogą dojazdową do nieruchomości wchodzących w skład gospodarstw rolnych
- traktor raz w roku przejedzie i jest git.

Wniosek:
Jak dla mnie to na roli można dzielić drogi z pominięciem UGN.
Szerokośc drogi dowolna, długość dowolna - ma byc niezbędna.

Tak jak pisałem przepis jest dramatyczny, a ja idę po najmniejszej lini oporu.

Takie są moje uwagi.