Witam, wiem że będe nudny ale mam podobny problem, pozwolę sobie go opisac szerzej a być może uda się otrzymać krótką jasną odp. do rzeczy.
Mój ojciec ma działkę 0,3 ha, jest samodzielnym włascicielem od wielu już lat, działka znajduje się w studium w terenach przeznaczonych pod bud. mieszkaniowe, ma dostęp do drogi publ. obok działki buduje się własnie nowy dom a więc jest sąsiedztwo, rozmawiałem z urbanistą - wyda warunki zabudowy bo planu nie ma. Wójt decyzje o przekwalifikowaniach podejmuje jak mu czapka leży dlatego: plan mam taki aby: wystąpić o WZ i zacząć budować jeden dom, następnie wystąpić znowu o WZ( chociaż nie wiem czy to konieczne) i zacząć budować drugi dom powiedzmy zacząć go z pozwoleniem na budowę oczywiście, następnie "zrobić coś"??? żeby dokonać podziału, Geodeta który ostatnio odtwarzał granice tej działki twierdzi że jest to najprostrzy i najszybszy sposób na podzielenie jej na mniejsze. Jakie jesr Wasze zdanie...?? Da się??? Zaznaczam że nie jestem "grubym inwestorem" zostało troche grosza i dlatego myślimy jak to wykorzystać. Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.