Witam Panstwa ,chcialam prosic o porade ,odwazam sie pisac tutaj gdyz innej rady nie znajduje .Chcialam zglosic skarge na zle pracujacego geodete ktory mnie wprowadzil w blad ,po moim zgloszeniu temu samemu geodecie ze sasiad przesunal ogrodzenie podczas mojej nieobecnosci geodeta pomierzyl ogrodzenie i naniosl je na mape (roznica graficzna ewidentna na mapie zasadniczej ) mnie wyzwal od karguli .Poniewaz mieszkam za granica problem sie przeciagnal w czasie ok cztery lata widzac zamieszanie i niejasne tlumaczenie za kazdym razem inne poprosilam innego geodete o rozgraniczenie ...........niestety procedura jest dziwna skaplikowana i dla zwyklego smiertelnika nieznana , a dla osoby mieszkajacej za granica tym bardziej skaplikowana .Do rozgraniczenia brano pod uwage ostanie pomiary pomimo ze byly inne z 1987 i 1979 ktore sie pokrywaly ze soba . Dzis ciezko juz si eklocic z nieuczciwym sasiadem beznadziejnym geodeta ,dzis chcialabym zglosci swoje zastrzezenia ,ale nikt nie wie gdzie i kto jest odpowiedzialny za prace geodetow terenowych .Ja rozumie zawodowe wsparcie sam bym bronil swojego kolege z pracy jakby zrobil jakas glupote ale moga panstwo mnie zrozumiec teraz jak sie czuje na wlasnej ojcowiznie gdzie stoi moj dom nie tak dawno budowany obkrojonej przez sasiada i jego znajomego geodete . Mnie powiedzieli po ci to jak mieszkasz gdzie indziej gdzie indziej !!!!! Sprawe w sadzie rowniez przegralem Sad wzial pod uwage ostanie mapy i pomiary ,ale fakt zmian na mapie chcialem zglosic i zapytac jakim prawem robi sie takie zmiany jakim prawem sie lekcewazy zwyklego czlowieka .Starosta rozklada rece mowic ze nie ma wplywu na terenowych pracownikow i ze pod niego nie podlegaja . Z gory dziekuje za cenne wskazowki i bardzo mi przykro ze na moim terenie nie spotkalem szanuajcego zawod i ludzi geodete .