No to spuszczą geodezję do sedesu. Teraz każdy może być geodetą, a później okaże się, że projektant "sam sobie zrobi" mapę do projektu (taką jaką bedzie chciał), a geodeta stanie się niepotrzebny.

Projektanci nijak nie mogą zrozumieć, do czego potrzebny jest im geodeta?

Natomiast wykonawcy inwestycji np. telekomunikacyjnych czy elektrycznych uważają, że inwentaryzacja powykonawcza to zbędny wydatek, a projekt to taki kawałek świstka, nikomu niepotrzebnego, więc projekt można zmieniać w terenie, w zależności od widzimisię operatora koparki.

BTW. W niektórych miastach w Polsce, aktualizację mapy zasadniczej, w ramach mapy do projektu WYKONUJE SIĘ ZZA BIURKA, nie widząc terenu.

Nasz zawód sam się zarzyna.



Zmieniany 2 raz/y. Ostatnio 2009-02-27 16:11 przez Rych-Tak.