A to i ja się dopiszę...

generalnie jest OK, pracę możesz podjąć w tych firmach, o których wyżej już napisano, możesz także spróbować w jakiejść prywatnej kopalni odkrywkowej, a jest ich sporo, szczególnie w rejonie kieleckim i dolnośląskim. Własciwie to każda kopalnia, nawet otworowa, musi mieć mierniczego górniczego [choćby na umowę-zlecenie]. Na początku, jeśli jesteś 'goły', musisz odrobić 'pańszczyznę', po czym robisz uprawnienia dla właściwej specjalności [kopalnie podziemne, odkrywkowe, otworowe - w przyszłości ma być tylko jeden rodzaj uprawnień]. Możliwości awansu są dosyć ograniczone, ale są możliwe, zależy to od wielu czynników, ale chyba staż pracy i doświadczenie są tu najważniejsze. Zarobki różnią się nawet w ramach tej samej spółki węglowej, i to czasem o kilkanaście %. Na początek nie dostaniesz zbyt wiele, ale jeśli nie będziesz miał wpadki z przebitką, która minie się np. 1m, to szef działu nie będzie stawiał Ci przeszkód... Praca jest fajna, współpracujesz z bardzo różnymi ludźmi [począwszy od pracowników fizycznych, poprzez sztygarów i z kierownikami innych działów lub firm zewnętrznych, których trzeba od nowa nauczyć szacunku do pracy mierniczego i całego działu mierniczo-geologicznego!].


i jedna rada: mierniczeg karzą nie za to że się pomylił, tylko za to że się nie skontrolował!