Ależ błysnąłeś Adamie dowcipem...
Ponieważ to w kontekście LEKSYKONU... to rozumiem, że Ci pomysł nie przypadł do gustu?
A mnie przeciwnie, bardzo przypadł, bo poza podtekstem który błyskawicznie wyłapał M Rutkowski i inni, to jest jeszcze wartość taka bardzo praktyczna dla osób którym los zgotuje zlecenie 100 czy 200 km od swojego terenu działania. W każdym ośrodku panują pewne zwyczaje, z chwilą złożenia zgłoszenia, nie dowiesz się o nich. Zazwyczaj dopiero po skończeniu pracy i oddaniu operatu, dostajesz elaborat z usterkami... A ponieważ lepiej wiedzieć o tych zwyczajach na początku to 'Leksykon' w tym pomrze.
Np. skąd byś wiedział, że w olkuskim PODGiK każda karta operatu musi być w górnym prawym rogu oznaczona numerem kerg. A w Krakowie na każdym szkicu z pom. aktualizującego z tyłu ma być wydrukowany wykaz współrzędnych punktów, których ten szkic dotyczy. W Radomiu jeśli dane przekażesz w ewumapie to operat będzie miał pierwszeństwo w kontroli. W Rzeszowie możesz zapomnieć by ci zaklauzulowano mdcp wyplotowaną gdzie indziej niż w ośrodku. Są ośrodki które oprócz jednostek segregujących przewidzianych instrukcjami, wprowadziły dodatkową segregację A i B. W ośrodku w Leżajsku informacje o zud'ach nie dostajesz do zgłoszenia dla mdcp lecz musisz je kupić, a wprowadzić ich do swojej mapy też nie możesz sam, tylko musi to zrobić to właśnie 'gospodarstwo pomocnicze obsługi technicznej ośrodka', bo inaczej ośrodek nie podbije mdcp jeśli nie ma pieczątki 'gospodarstwa pomocniczego...' oczywiście za wniesienie przez 'gospodarstwo' musisz zapłacić. Natomiast w Wolbromiu zud'y dostajesz do zgłoszenia bez dodatkowych opłat. Są ośrodki na Śląsku gdzie panuje numeracja działek zgodna z katastrem, licznik jest na górze mianownik na dole.
Itd. itd...
A z drugiej strony mamy zbiór danych prawa zwyczajowego obowiązującego w ośrodkach na podstawie, którego będzie można ustalić jak daleko ta gangrena toczy GEODEZJĘ.
I co w tym nie poważnego dojrzałeś Adamie?
Pozdrawiam