cześć Nil
Przede wszystkim muszę Cie trochę przeprosić. Wiem, że z Ciebie solidny fachowiec i przyznaje, że moje wątpliwości co do Twojej wypowiedzi były celowe i zamierzone .Taka mała prowokacja to była. Ale powód był taki, ze we wcześniejszych wypowiedziach, być może trochę żartując lub nie odnosząc się w ścisły sposób do zagadnień podziałów rolnych, pozostawiłeś innym czytającym wiele dwuznaczności. Sorki za moje słowa jeszcze raz . I bardzo spodobały mi się Twoje słowa, że pomiary robimy dla ludzi a nie dla ośrodków. Tu sie zgadzamy w 100% Co do trwałej stabilizacji granic nie miałbym żadnych obaw, bo jakby nie patrzyć ustawa Prawo Geodezyjne obowiązuje nas zawsze. No i § 38. rozporządzenia o ewidencji gruntów i budynków, które dotyczy ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne mówi wprost.
3. Ustalane punkty graniczne wykonawca oznacza na gruncie w sposób umożliwiający ich pomiar. Trwała ich stabilizacja może nastąpić wyłącznie z inicjatywy i na koszt zainteresowanych.
Więc jak właściciel lub wnioskodawca chce kamieni granicznych to je wkopujemy.
A co do dokumentacji prawnej w odniesieniu do podziałów rolnych specjalnie zwróciłem uwage na ilosci sporządzanych egzemplarzy. Wiem, że zmiany z urzędu w niektórych miejscach są wprowadzane ze sporym opóźnieniem. Dlatego warto sporządzić dokument o którym pisałem wcześniej, czyli Wykaz zmian danych ewidencyjnych w egzemplarzu dla zamawiającego i zadbać, aby w odpowiedni sposób był oklauzulowany przez starostwo. Chodzi mi o odpowiednie pieczęci, ze dokument ten może stanowić o wpisie do KW. Wtedy każdy sąd wieczystoksiegowy i notariusz to musi zaakceptować i przyjąć. A jak notariusz potrzebuje dupochron, to niech se zamówi odpis z ewidencji na swój koszt Ja uprzedzam swoich klientów, ze może tak być, no i żeby nie dali się wpuścić w maliny przez zbyt zapobiegliwego notariusza
pozdrawiam i powodzenia życzę
Jarek